Lider hokejowej Polski nie zagra na MŚ przez brak szczepienia!
Podróż z piekła do nieba, a później znów do czyśćca przeżył jeden z liderów hokejowej reprezentacji Polski Marcin Kolusz. W Polsce zniesiono niemal wszystkie obostrzenia pandemiczne, a jednak z ich powodu nie zobaczymy "Kolosa" w rozpoczynających się dzisiaj w Tychach MŚ Dywizji IA.

Marcin Kolusz był draftowany do NHL
Marcin Kolusz to legenda polskiego hokeja. Wychowanek Podhala Nowy Targ w 2003 r. był draftowany do NHL przez Minnesota Wilde, ale do najsilniejszej ligi świata się nie przebił, sezon 2003/2004 spędził w Vancouver Giants z ligi WHL. 88 meczów rozegrał w ekstraklasie Czech (Ocelarzi Trzyniec), a 88 - w słowackiej (HK Poprad).
Sezon 2021/2022 zaczął w "Szarotkach", które zanotowały najwięcej porażek w historii klubu, co było dla niego sportowym piekłem. Od stycznia do końca marca Kolusz wzmocnił GKS Katowice, sięgając z nim po swe czwarte mistrzostwo Polski. Tak wylądował w sportowym raju.
- Ten sukces smakował szczególnie, gdyż dla katowiczan to tytuł zdobyty po 52 latach. Pokazaliśmy, że jesteśmy najlepsi w Polsce - powiedział Interii 37-latek.
Przez całe życie był napastnikiem, ale w "Gieksie" trenerowi Jackowi Płachcie łatał każdą dziurę.
- Z trenerem Płachtą umówiliśmy się, że będę wszechstronny. Tak też się stało, gdyż grałem zarówno na środku ataku, na skrzydle, a sporo czasu na lodzie spędziłem jako obrońca. Grunt, że pomagałem drużynie - mówi nam Marcin, który był jednym z pięciu Górali, obok Patryka Wajdy, Patryka Wronki, Mateusza Michalskiego i Filipa Wielkiewicza, którzy wzmocnili katowiczan w drodze po upragniony tytuł.
MŚ Dywizji IB w Tychach bez Kolusza
Od dzisiaj hokejowe Orły w Tychach będą walczyć o powrót na zaplecze hokejowej elity, w MŚ Dywizji IB. Do jednego premiowanego awansem miejsca mamy czterech konkurentów: Estonię (gramy z nią dziś o godz. 20), Ukrainę (czwartek, godz. 20), Serbię (piątek, godz. 20) i Japonię (niedziela, godz. 16:30). Marcin Kolusz nie wspomoże jednak "Biało-Czerwonych".
- Wszystko przez to, że nie jestem zaszczepiony - rozkłada ręce w rozmowie z Interią. Jak to możliwe, że w dobie, gdy zostały zniesione wszelkie obostrzenia pandemiczne, brak szczepionki eliminuje jednego z naszych najlepszych hokeistów?
- Do wyboru miałem siedmiodniową kwarantannę w hotelu, a wiadomo, jaki pożytek byłby z hokeisty po bezczynnym siedzeniu przez tak długi okres. Dlatego trener Robert Kalaber mnie nie powołał, bo nie było takiej możliwości. Nie mam żalu do niego ani do dyrektora Leszka Laszkiewicza - tłumaczy Kolusz. - Szkoda, bo 20 lat regularnie grałem w kadrze, a teraz przejdą mi obok nosa MŚ w Polsce. Wierzę jednak, że chłopaki poradzą sobie beze mnie.
Marta Zawadzka: IIHF ma ten sam protokół COVID-19 dla każdego turnieju
Dlaczego IIHF nie zauważył, że pandemia COVID-19 właściwie minęła i wymogów sanitarnych nie dostosował do prawa obowiązującego w danym kraju?
- Wszystkie turnieje MŚ, niezależnie od tego, jakiej dywizji, odbywają się według tego samego protokołu. Musieliśmy zadbać o to, żeby na przykład reprezentacja Japonii bezpiecznie wróciła do swego kraju. Dlatego wszyscy podlegają obowiązkowi szczepień, bądź kwarantannie i dodatkowo testom PCR, po których następują te antygenowe - powiedziała Interii Marta Zawadzka z zarządu IIHF-u, wiceprezes PZHL-u.
Serbowie wzięli przykład z Djokovicia
Za przykład podała Serbów, wśród których odsetek antyszczepionkowców jest największy, a liderem tego ruchu jest sam Novak Djoković.
- Sześciu hokeistów z Serbii nie chciało się szczepić, ale przeszli tygodniową kwarantannę w hotelu, dlatego zostali dopuszczeni do turnieju w Tychach
~ dodaje Marta Zawadzka.
Ukraina dzielnie poradziła sobie z protokołem covidowym
Z protokołem COVID-19 poradziła sobie także reprezentacja Ukrainy, która, pomimo wojny w jej kraju, zdołała wystawić reprezentację hokejową na czempionat w Polsce.
- Ukraińcy przeszli kwarantannę. Przyjechali z obozu przygotowawczego, jaki mieli na Węgrzech. Wszyscy byli sprawdzeni, nie brakuje wśród nich hokeistów zaszczepionych. IIHF weryfikuje certyfikaty szczepień. Dodatkow wszyscy zawodnicy i sędziowie mieli przeprowadzane testy PCR na trzy dni przed turniejem, a wczoraj, tuż przed rozpoczęciem badaliśmy ich testami antygenowymi - dodaje Marta Zawadzka.
Pracownik telewizji z jedynym testem pozytywnym
- Na szczęście wszyscy hokeiści z naszej reprezentacji i pozostałych są zdrowi. Tylko jednej osobie z ekipy telewizyjnej wyszedł test pozytywny, ale ta osoba została odsunięta z turnieju, zanim doszło do jej kontaktu z kimkolwiek - informuje Interię pani Marta.
Mecz Polska - Estonia już dziś o godz. 20 w Tychach. Transmisja w TVP Sport.
Czytaj także: Robert Kalaber: Mamy tylko jeden cel na MŚ w Tychach
Michał Białoński
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje