Po raz pierwszy o rozstaniu z hokejem na lodzie Haszek poinformował w 2008 roku, po zdobyciu drugiego Pucharu Stanleya z Detroit Red Wings (wcześniej triumfował z "Czerwonymi Skrzydłami" w 2002 roku). Miał wtedy już 43 lata. Na "emeryturze" długo nie wytrzymał, bowiem dziesięć miesięcy później podpisał kontrakt z macierzystym klubem Eaton Pardubice i sięgnął z nim po mistrzostwo kraju w sezonie 2009/10. W kolejnym sezonie bronił barw Spartaka Moskwa w lidze kontynentalnej. Jeszcze przed wygaśnięciem umowy zapowiedział, że znów przerwie karierę, ale jeszcze wróci co najmniej na rok na lodowisko. I tak się stało, latem Haszek trenował ponownie w rodzinnych Pardubicach, natomiast jego menedżer Rich Winter szukał mu pracy w NHL, w której spędził kilkanaście lat (m.in. w Buffalo Sabres i Ottawa Senators). Według "Sportu", Winter rozmawiał z Vancouver Canucks i Carolina Hurricanes, ale negocjacje nie zakończyły się powodzeniem. Poza tym w lidze NHL ogłoszony został lokaut; niektórzy zawodnicy na czas jego trwania już znaleźli pracodawców w Europie. "Nie wierzę, że na przykład za miesiąc coś się zmieni i ktoś stwierdzi, że jeszcze mnie potrzebuje. Niestety, jako bramkarz nie wrócę już do hokeja" - powiedział Hasek, mistrz olimpijski z Nagano (1998 rok) i brązowy medalista igrzysk w Turynie (2006). Czech aż sześciokrotnie otrzymywał nagrodę dla najlepszego bramkarza rozgrywek NHL - Vezina Trophy (1994-95, 1997-99, 2001), dwa razy uznawano go najbardziej wartościowym zawodnikiem sezonu (Hart Memorial Trophy, 1997-98).