Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na osiem starć jedenastka Hueski wygrała trzy razy i tyle samo razy przegrywała. Dwa mecze zakończyły się remisem. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Hueski w 54. minucie spotkania, gdy Eugeni Valderrama zdobył pierwszą bramkę. W 62. minucie Edgar Bárcenas został zmieniony przez Saúla Berjóna. Po chwili trener Oviedo postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 68. minucie na plac gry wszedł Ibrahima Baldé, a murawę opuścił Marco Sangalli. Ibrahima Baldé nie zawiódł oczekiwań i pokonał bramkarza przeciwników strzelając jednego gola. Była to jego druga bramka w tegorocznych rozgrywkach. A trener Hueski wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Shinjego Okazakiego. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy i ma na koncie cztery strzelone gole. Murawę musiał opuścić Rafa Mir. Od 76. minuty sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom Hueski i dwie drużynie przeciwnej. W 84. minucie Sergio Gómez został zmieniony przez Juana Carlosa, a za Jorge Pulida wszedł na boisko Pablo Ínsua, co miało wzmocnić jedenastkę Hueski. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Tejerę na Omara Ramosa. Mimo że zespół Oviedo nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 92 ataki oddał tylko cztery celne strzały, to w końcu strzelił długo wyczekiwanego przez ich kibiców gola. W siódmej minucie doliczonego czasu spotkania Ibrahima Baldé wyrównał wynik meczu. Asystę przy bramce zanotował Carlos Hernández. Minutę później kartkę otrzymał Ibrahima Baldé z Oviedo. Do końca starcia rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 1-1. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Piłkarze obu drużyn dostali po trzy żółte kartki. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę jedenastka Hueski będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie CD Lugo. Natomiast 26 stycznia Girona FC będzie gościć jedenastkę Oviedo.