W poniedziałkowych starciach w poczynaniach IHG widać było dużo nerwowości, a polska drużyna miała sporo problemów, żeby zakończyć inaugurację zmagań z wynikiem 2-1. Jednak już podczas wczorajszych rewanżów gra Polaków wyglądała zdecydowanie pewniej. Po solidnych występach ekipa z rodzimej Ultraligi znów pozostawiła w pokonanym polu holenderskie PSV i portugalskie White Dragons, a także udanie zrewanżowała się hiszpańskiemu G2 Arctic z Bartłomiejem "Fresskowym" Przewoźnikiem w składzie. Dzięki temu Illuminar Gaming z bilansem 5-1 zajęło pierwsze miejsce grupie i w walce o awans zmierzy się z teoretycznie słabszym rywalem. W praktyce Polaków czeka jednak ciężka przeprawa, bo ich przeciwnikami będą zawodnicy silnego Teamu Vitality z Miłoszem "Ravenem" Domagalskim na górnej alei. Reprezentanci francuskiego LFL zajęli drugie miejsce w grupie C, ale oni też drugiego dnia pokazali się z dobrej strony. Zwyciężyli we wszystkich trzech meczach, w pokonanym polu pozostawiając tym razem nie tylko Goskillę i Sinners, ale również Fnatic Rising, trenowane przez Pawła "Delorda" Szablę. W efekcie losy pierwszego miejsca musiały rozstrzygnąć się w dogrywce, ale tam lepsi byli już reprezentanci brytyjskich rozgrywek. Warto zauważyć, że z dobrej strony pokazała się również Goskilla. Bałtycki zespół, w którym wyróżniającą się postacią był polski dżungler Szymon "Kanna" Kawęcki, zakończyła rywalizację z bilansem 2-4 i pozostawiła po sobie naprawdę dobre wrażenie. Z kolei czeskie Sinners z Damianem "Wyskiem" Adamczykiem było niestety najsłabszą ekipą w grupie i zajęło ostatnie miejsce z rezultatem 0-6. Drogę z piekła do nieba przeżyli wczoraj z kolei zawodnicy FC Schalke 04 Evolution. Akademia zespołu z LEC była bardzo bliska porażki z bałtyckim Method2Madness w pierwszym meczu drugiego dnia, co całkowicie przekreślałoby szansę formacji na wyjście z grupy. Ostatecznie jednak niemiecki zespół zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, a potem zwyciężyć w kolejnych dwóch starciach i uplasować się na pierwszym miejscu w grupie. To wszystko dzięki dwóm zwycięstwom w bezpośrednich meczach z włoskim Mkers. Ekipa Artura "Zwyroo" Trojana zwyciężyła wszystkie pozostałe mecze, ale nie potrafiła znaleźć sposobu na Schalke, dlatego wyszła z grupy z drugiego miejsca. W efekcie w etapie play-off Zwyroo i spółka zmierzą się z bałtyckim , które nieoczekiwanie niemal wypuściło z rąk losy pierwszego miejsca w grupie B. O drżenie rąk przyprawili graczy z Bałkanów zawodnicy nisko notowanego KV Mechelen. Reprezentanci belgijskiej ligi nieoczekiwanie byli niepokonani drugiego dnia i zasłużenie wywalczyli awans do kolejnego etapu rywalizacji. W tym zmierzą się z FC Schalke 04. Z tego względu format rywalizacji znów wzbudził jednak wiele kontrowersji. Nie da się ukryć, że to zespoły z grup C i D wyglądały podczas etapu grupowego najlepiej z całej ósemki, a jednak w decydujących meczach będą musiały stanąć naprzeciwko siebie i aż dwie z tych ekip pożegnają się z rywalizacją jeszcze przed główną fazą. Właśnie bezpośrednie starcia zdecydują bowiem o tym, które ekipy zobaczymy w turnieju głównym. Awansują do niego tylko zwycięzcy pojedynków w formacie Bo3, które odbędą się już 1 kwietnia. Początek transmisji od godziny 16.30 na kanale Polsat Games. Mecze etapu play-off: Fnatic Rising (Wielka Brytania) - G2 Arctic (Hiszpania, Fresskowy) Illuminar Gaming (Polska) - Team Vitality (Francja) FC Schalke 04 Evolution (Niemcy) - KV Mechelen (Belgia) Z10 ESHARK (Bałkany) - Mkers (Włochy, Zwyroo) Rafał "RaFeL" Fiodorow