Imane Khelif w kategorii wagowej 66 kilogramów wygrała swoje dwie pierwsze pojedynki i przebojem awansowała do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich w Paryżu. W czwartek 1 sierpnia Algierka w 46 sekund pokonała Włoszkę Angelę Carini - po tym czasie rywalka postanowiła zrezygnować z dalszej walki. Zawodniczka z Algierii jest ofiarą olbrzymiego hejtu w internecie, ponieważ rok wcześniej na mistrzostwach świata nie przeszła testu płci i została zdyskwalifikowana. Tym razem jednak dopuszczono ją do zawodów, a nieprzychylni jej kibice od razu wydali wyrok - mężczyzna bije się z kobietami. Nazywali ją "damskim bokserem". Tymczasem na jaw wychodzą nowe informacje Wiele wskazuje jednak na to, że rzeczywistość jest zgoła inna. Głos w sprawie zabrał m.in. Artur Szpilka, który wcześniej rozmawiał na ten temat z Kacprem Bartosiakiem - dziennikarzem TVP Sport specjalizującym się w boksie. - Rozmawiałem właśnie chyba z najbardziej poinformowaną osobą z boksu olimpijskiego i zawodowego, Kacprem Bartosiakiem, i chyba za wcześnie wydaliśmy osąd na temat walki chłopaka z kobietą. No nic, zobaczymy jak się ta sprawa skończy - napisał na portalu X Artur Szpilka. 46 sekund wywołało burzę. Morawiecki bez pardonu. "Żenujący pokaz" - Dlatego szanuję Artura Szpilkę bardziej niż tych polityków, którzy podają niesprawdzone informacje bez jakiejkolwiek weryfikacji. Artur zadzwonił, był otwarty i zgodziliśmy się, że sprawa nie jest czarno-biała, a to, co robią dziś media społecznościowe to jakaś masakra - odpowiedział dziennikarz na swoim profilu. Rzeczywiście, w sieci pojawiły się nowe informacje w sprawie kontrowersyjnej zawodniczki z Algierii. Udostępnione zostały m.in. jej zdjęcia z dzieciństwa, na których widać, że kilkuletnia Imane Khelif bez cienia wątpliwości jest dziewczynką. Reuters natomiast poinformował, że Imane Khelif zmaga się z DSD, czyli zaburzeniem rozwoju płci, który wpływa na poziom testosteronu.