Co tam się wydarzyło? Szokująca decyzja. Przerażające słowa Masternaka po walce
Mateusz Masternak (47-6, 31 KO) nie sięgnął po tytuł mistrza świata WBO w wadze junior ciężkiej. Długo wydawało się, że w starciu z Chrisem Billamem-Smithem (19-1, 13 KO) prowadzi na punkty. Polak nie przystąpił jednak do ósmej rundy. Powodem okazało się złamanie żeber. - Nigdy w życiu nie czułem takiego bólu. Przeszywający, aż do samego kręgosłupa. Chce mi się po prostu płakać - oznajmił załamany "Master" na antenie TVP Sport.

Mateusz Masternak pojawił się w Bournemouth w znakomitej dyspozycji mentalnej. Walka o mistrzowski pas z Chrisem Billamem-Smithem miała stanowić ukoronowanie jego 17-letniej kariery. Był pewny swego, nie miał zamiaru wracać do kraju bez tytułu czempiona.
Stoczył znakomitą walkę, ale ringu nie opuszczał triumfalnie. Niespodziewanie poddał pojedynek po siódmej rundzie.
Masternak przegrał z kontuzją. Złamane żebra nie pozwoliły na triumf
- Nigdy w życiu nie czułem takiego bólu. Przeszywający, aż do samego kręgosłupa. Chce mi się po prostu płakać - mówił krótko potem.
Nigdy w życiu nie czułem takiego bólu. Przeszywający, aż do samego kręgosłupa.
~ Mateusz Masternak
Lekarz zalecił natychmiastowe prześwieltenie. Ale nawet przed wykonaniem badania było jasne, że Polak doznał złamania żeber. W takim stanie nie było mowy o dalszej konfrontacji.
- Każdy lewy prosty wyprowadzony, to tak jakby ktoś mi wbijał nóż w serce. Teraz jest mniej, ale każdy oddech powoduje napięcie. Nawet w przerwie pomiędzy rundami nie mogłem zrobić pełnego wdechu - tłumaczył 36-latek na antenie TVP Sport.
- Ostatni raz połamane żebra miałem 10-12 lat temu. Nie wiem, co tam się stało. Takiego bólu nigdy nie czułem. Nie mam pojęcia, po którym ciosie to się stało - dodał zdruzgotany.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje