Adamek potwornie rozbity. Od razu wylądował u lekarza, a potem te słowa. "Przykry widok"
Tomasz Adamek na gali FAME 27 w gliwickiej PreZero Arenie doznał swojej pierwszej porażki po powrocie do sportów walki. Jego pogromcą okazał się Roberto Soldić. Chorwat nie miał litości dla legendy polskiego boksu i mocno rozbił "Górala". Kamery kanału "Koloseum" uchwyciły moment, w którym Adamek prosto z ringu udał się do pokoju lekarzy, a Artur Szpilka powiedział, że to przykre, iż legenda przegrała w taki sposób.

Od kilku miesięcy fani sportów walki w Polsce czekali na to, co wydarzy się podczas gali FAME 27. Przede wszystkim z tego względu, że w szeregach freak-fightowej federacji pojawiły się dwie wielkie postacie ze świata sportu. W pojedynku z Dawidem "Crazy" Załęckim zmierzył się Michał Materla - legenda mieszanych sztuk walki i organizacji KSW - który jednocześnie zadebiutował w nowej federacji.
Choć Materla był liczony po jednym z ciosów rywala, zdołał odwrócić losy starcia i sam posłał na deski Załęckiego potwornym sierpowym. Freak-fighter po tym ciosie nie zdołał się podnieść i przegrał przez nokaut. Drugą wielką i zarazem nową postacią w FAME podczas sobotniej gali był Roberto Soldić. Były mistrz KSW skrzyżował rękawice z Tomaszem Adamkiem. Rywalizacja toczyła się w boksie.
Szpilka przybity po porażce Adamka. Szczere wyznanie pięściarza
Od początku przewagę miał reprezentant Chorwacji, który systematycznie rozbijał "Górala". Kluczowym momentem dla losów walki okazała się druga runda. Wówczas Adamek dwukrotnie leżał na deskach, ale za drugim razem sędzia zdecydował się od razu przerwać pojedynek i tym samym zwycięzcą został Soldić. Jak pokazały kamery kanału "Koloseum", "Góral" po walce od razu udał się do lekarzy, co jest regułą po pojedynkach.
W rozmowie z tym samym kanałem Artur Szpilka nie ukrywał smutku po porażce swojego starszego kolegi po fachu. "Powiem tak szczerze. Od początku myślałem, że to się tak skończy. Przykre to jest, ponieważ zawodnik, który jest legendą w boksie, na koniec kariery został znokautowany" - powiedział zawodnik KSW. "Przykry widok, przykro się na to patrzyło" - dodał Szpilka.
"Wychowałem się na Tomku Adamku czy Andrzeju Gołocie. Oglądasz coś takiego i po prostu jest ci przykro, że 'kurcze, czemu akurat z nim'. Mógł wziąć przecież innego zawodnika. Każdy, kto choć trochę zna się na sportach walki wiedział, że Soldić będzie dla niego bardzo niewygodnym rywalem. Chorwat jest mańkutem, a doskonale wiemy, że Tomek z leworęcznymi zawodnikami sobie nie radzi... Szkoda, najzwyczajniej w świecie szkoda" - skwitował pięściarz.














