- Jestem podekscytowany. W kadrze jest kilku chłopców, z którymi miałem już okazję pracować w młodzieżowej reprezentacji Polski, a Zagłębie to klub, który w skali kraju wybitnie stawia na Polaków i młodych zawodników, więc myślę, że dobrze wkomponuję się w zespół - w taki sposób z nowym klubem przywitał się trener Włodarski, dla którego będzie to pierwsza poważna misja w seniorskiej piłce. Przetarcie w pracy z młodymi zawodnikami coraz częściej jest doceniane przez piłkarskich pracodawców. Był bowiem czas, gdy młodzieżowe reprezentacje Polski uznawano za przechowalnie trenerów zdolnych, ale nie radzących sobie w seniorskiej piłce. Trafiali tam trenerzy wierni Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej lub tacy, którzy nie posiadali odpowiedniego podejścia do pracy z seniorami. I nie było w tym nic złego, ale dziś ta łatka została odklejona, bo kolejni szkoleniowcy pracujący z najzdolniejszą polską młodzieżą, próbują szans w dorosłej piłce. I na razie idzie im całkiem obiecująco Z kadry młodzieżowej do pierwszej reprezentacji W przypadku Czesława Michniewicza oraz Michała Probierza droga przez piłkę młodzieżową prowadziła do najbardziej prestiżowej posady w polskiej piłce, czyli selekcjonera kadry narodowej. Michniewicz na młodzieżówkę zdecydował się, mimo że w CV miał aż dziewięć ekstraklasowych klubów. I decyzji nie mógł żałować, bo po trzech latach pracy z młodzieżą, został zatrudniony przez Legię Warszawa, a następnie dostąpił zaszczytu pracy w reprezentacji Polski. Awansował z nią na mundial w Katarze i wyszedł z grupy, ale styl gry nie zachęcił działaczy PZPN do przedłużenia umowy. Mimo to Michniewicz w świecie wyrobił sobie odpowiednią markę i najpierw pojechał zarabiać poważne pieniądze w saudyjskim Abha, a obecnie prowadzi AS FAR Rabat i to w czasach, gdy polscy szkoleniowcy rzadko dostają szansę na pracę za granicą. Drogę z młodzieżowej reprezentacji Polski do seniorskiej przebył także Michał Probierz. Choć w Ekstraklasie miał już wyrobioną renomę, to jednak zdecydował się na pracę z młodzieżą. Z jednej strony uznał to pewnie za wyzwanie, z drugiej wiedział, że to najkrótsza droga do objęcia najbardziej pożądanej posady w kraju. I tak też się stało - po niewiele ponad roku pracy z młodzieżówką, objął pierwszą kadrę, awansował z nią na Euro i choć z grupy nie wyszedł, to dostał szansę budowy zespołu na mistrzostwa świata w 2026 r. Ale wypłynięcie na seniorskie wody odbywa się nie tylko z portu o nazwie "kadra U-21". Także praca z młodszymi rocznikami nie zamyka drzwi do seniorskiej piłki, a trenerzy przychodzący z drużyn młodzieżowych potrafią odnaleźć się w pracy z dorosłymi zawodnikami. Niedawnym przykładem jest Marcin Brosz, który przez półtora roku pracował z kadrą do lat 19. Teraz szkoleniowiec zdecydował się jednak na zadanie, na którym już kilku połamało sobie zęby - objął Bruk-Bet Termalicę Nieciecza, która - choć dysponuje wystarczającymi pieniędzmi - od dwóch lat nie jest w stanie wrócić do Ekstraklasy. Brosz sprawił jednak, że nadzieje w podtarnowskiej wsi odżyły, bo po 11 spotkaniach Termalica ma 29 punktów, jest liderem i faworytem do awansu. Pierwsza seniorska misja Włodarskiego Jeszcze inaczej wyglądała kariera Marcina Włodarskiego i to właśnie jego przykład mógłby inspirować trenerów, by zaczynać karierę od pracy z dziećmi i młodzieżą. Najpierw był szkoleniowcem w akademii, następnie skautem PZPN-u, a później pełnił funkcję asystenta w reprezentacjach Polski różnych kategorii wiekowych, (od U15 do U18), aż w końcu samodzielnie prowadził U16 i U17. Praca z dziećmi i młodzieżą nie zniechęciła zarządzających Zagłębiem Lubin do zatrudnienia Włodarskiego. Wręcz przeciwnie - gdy przejmował drużynę po byłym selekcjonerze Waldemarze Fornaliku, jego doświadczenie z pracy w piłce młodzieżowej przedstawiono jako atut. Ligowy debiut szkoleniowiec miał udany, bo lubinianie pokonali Radomiaka 1:0, a zwycięską bramkę zdobył... 20-letni Tomasz Pieńko, który grał w w kadrach U15, U18, U19, U20 i U21 reprezentacji Polski. Piotr Jawor