Na chłopcach pochodzących z żużlowych rodzin zawsze wywierana jest większa presja. Nie inaczej było w przypadku Woryny, którego dziadek był doskonałym zawodnikiem i zupełnie zasłużenie zalicza się go do największych legend rybnickiego żużla. Antoni Woryna jako pierwszy Polak w historii stanął na podium indywidualnych mistrzostw świata. Łącznie zdobył dwa brązowe medale. W Rybniku - jeszcze przed debiutem - Kacpra określano jako wielki talent. I ten talent pokazał, ale gwiazdą PGE Ekstraligi stał się dopiero w wieku 26 lat. Najpierw był ROW Rybnik Nie było innej drogi. Kacper poszedł w ślady dziadka, rozpoczynając karierę w Rybniku. Licencję zdał w 2012 roku, a już jako 18-latek był jednym z najlepszych zawodników pierwszoligowego ROW-u. W sezonie 2016 zadebiutował na torach PGE Ekstraligi, gdzie na początku nie szło mu najlepiej. Wykręcił średnią biegową 1,321. Ten wynik na Górnym Śląsku przyjęto z dużym rozczarowaniem. Rok później zrobił wielki postęp i omal nie dobrnął do granicy dwóch punktów (1,973).Świetna postawa juniora nie uchroniła jednak ROW-u od spadku po dopingowej wpadce Grigorija Łaguty. Pozostanie Woryny w Rybniku na pierwszy seniorski sezon było lekkim szokiem, choć niektórzy żużlowcy nie chcą od razu rzucać się na głęboką wodę. Mówił o chęci pomocy macierzystemu klubowi w walce o powrót do elity. Planem był awans w następnym roku, jednak zajęło to dwa lata. Wnuk Antoniego Woryny był niekwestionowanym liderem zespołu, wykręcając dwukrotnie średnią biegową powyżej 2,3. W pandemicznym sezonie 2020 w ekstraligowym Rybniku znów przyszło rozczarowanie i drużyna spadła dosłownie z hukiem. Woryna wybrał Włókniarz Po sezonie 2020 powiedział "dość". Nie chciał ponownie wracać do I ligi i wybrał ofertę Tauron Włókniarza. Jeździ dla klubu z Częstochowy do dziś. Pierwszy sezon miał przeciętny, ale w drugim stał się jednym z liderów. Zmienił się ze średniaka w gwiazdę PGE Ekstraligi, współpracując z Rafałem Lewickim, który dołączył do jego teamu po zawieszeniu Artioma Łaguty. Mistrz świata został już dopuszczony do jazdy, więc ceniony w środowisku mechanik i menedżer, wrócił do Rosjanina.Niektórzy mogli myśleć, że teraz żużlowiec obniży loty i będzie prezentował poziom ligowego średniaka. Przedsezonowe wyniki jednak temu zaprzeczają. W Kryterium Asów był czwarty. Miał szansę nawet na drugie miejsce, ale przegrał wyścig dodatkowy z Dominikiem Kuberą i Szymonem Woźniakiem. W drugiej fazie zawodów zgarnął trzy "trójki", czym tylko potwierdził dobrą dyspozycję. Co się odwlecze, to nie uciecze - Woryna zameldował się na trzecim stopniu podium Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw PGE Ekstraligi. Już ma medal Sezon 2023 dopiero się rozpoczął, a rybniczanin już zdobył z Włókniarzem medal. W finale MPPK w Rzeszowie częstochowianie wywalczyli brąz. Polak tym razem pojechał słabiej, bo uzbierał tylko 2 punkty w czterech wyścigach. W ostatnim starcie upadł. Pierwsze diagnozy mówiły o mocnym zbiciu żeber oraz biodra. Występ 27-latka w inauguracyjnym meczu PGE Ekstraligi nie jest jednak zagrożony. Klub już poinformował, że zawodnik jest "tylko" mocno poobijany.W pierwszym meczu sezonu Włókniarz pojedzie do Grudziądza (początek meczu 8 kwietnia o godz. 20:30). Woryna ma być krajowym liderem częstochowskiej drużyny.