Rakoczy w reprezentacji Polski do lat 21 występuje już od 2022 roku. To m.in. efekt szybkiego debiutu w Ekstraklasie. Pierwszy raz zagrał w niej w wieku zaledwie 16 lat. W kadrze młodzieżowej wystąpił już 19 razy i miał wkład w awans na mistrzostwa Europy. Jednak w rundzie jesiennej miał problemy z regularnym występami w Cracovii, a także leczył kontuzję. Trener Dawid Kroczek nie widział dla niego miejsca w składzie. Rakoczym były zainteresowane polskie zespoły, ale w końcu trafił na wypożyczenie do drugiej ligi tureckiej. Kiedy przeszedł do Ankaragucu, drużyna była na dziesiątym miejscu z realnymi szansami na awans. Od przyjścia Polaka zespół przegrywał mecz za meczem. Od tej pory poniósł dziesięć porażek, trzy mecze wygrał i trzy zremisował. W efekcie jest w strefie spadkowej z dwoma punktami straty do bezpiecznego miejsca, a do końca sezon zostały dwie kolejki. Zamiast awansu, realny jest spadek do trzeciej ligi. W tym czasie Rakoczego prowadziło już czterech trenerów. A w całym sezonie z zespołem pracowało aż siedmiu szkoleniowców. Polak nie do końca zrealizował cel regularnych występów. Pięć razy był w podstawowym składzie, ośmiokrotnie wchodził jako zmiennik, a trzy razy był rezerwowym. Zdobył jedną bramkę. Nie wiadomo, czy to wystarczy, by przekonać trenera Adama Majewskiego, by włączył zawodnika do kadry na mistrzostwa Europy do lat 21. Nie spodziewał się też, że klub ma takie problemy finansowe. Na stronie FIFA można przeczytać, że światowa federacja od 11 marca do 15 kwietnia osiem razy nałożyła na klub zakaz rejestracji nowych zawodników. Kolejnym piłkarzem, za którego Ankaragucu może zostać ukarany, jest właśnie Rakoczy. Jak się okazuje, turecki klub nie wpłacił ani euro za wypożyczenie zawodnika. Polscy działacze zamierzają więc walczyć o pieniądze przy pomocy FIFA. A Rakoczy po sezonie wróci do Krakowa.