Od sezonu 2020 spotkania 2. Ligi Żużlowej są transmitowane na antenach telewizji. Pierwotnie były one pokazywane w Motowzji, ale od sezonu 2022 prawa do transmitowania meczów najniższego szczebla rozgrywkowego posiada stacja Canal+, która opakowuje również PGE Ekstraligę i 1. Ligę Żużlową. Pieniądze dla klubów drugoligowych nie są jednak tak wysokie, jak w przypadku wyższych klas rozgrywkowych. Uwagę na to zwrócił prezes Startu Gniezno, Paweł Siwiński. - Kontrakt telewizyjny jest totalnie absurdalny, gdzie klub dostaje 12-13 tysięcy złotych za cały mecz. Tyle, co niektórzy zawodnicy z Ekstraligi za zdobycie jednego punktu. Jeśli będziemy mieli telewizję na jakimś topowym meczu, powiedzmy z Rzeszowem, czy z Opolem, to nie dosyć, że część kibiców zostanie w domu, bo obejrzą w telewizji, to jeszcze mecz nam zrobią o godzinie 14:00 w sobotę! To jest nie do przyjęcia. Za 13 tysięcy złotych? To nawet w 20 procentach nie zrekompensuje strat, które poniesie klub - skomentował bezpardonowo Siwiński na łamach Tygodnika Żużlowego. GKSŻ odpowiada prezesowi Startu Tak mocne słowa zostały skontrowane przez wiceprzewodniczącego GKSŻ, Zbigniewa Fiałkowskiego. - Rozumiem, że pan Siwiński jest nowy w środowisku żużlowym, ale wypada sprawdzić niektóre fakty. W tym przypadku prezes nie zadał sobie nawet odrobiny trudu - ripostuje działacz na łamach portalu polskizuzel.pl. - GKSŻ nie odpowiada za to, że Start Gniezno spadł do drugiej ligi. Tak samo nie jesteśmy winni, że klub złożył dokumentny licencyjne wymagane do startu w tej klasie rozgrywkowej. Jeśli ktoś decyduje się na taki krok, to powinien znać wszystkie warunki, a jednym z nich jest wykonanie umowy z telewizją Canal+. Prezes Siwiński powinien to wiedzieć - dodaje Fiałkowski. - Od kilku lat zabiegaliśmy o to, by druga liga znalazła się w telewizji. Najpierw udało nam się przekonać Motowizję. Prezesi byli z tego zadowoleni, bo wielu z nich, w odróżnieniu od prezesa Startu, patrzy szerzej na korzyści płynące z obecności w telewizji. Dzięki temu można zaprezentować szerszej widowni swoich sponsorów, a to zdecydowanie większa wartość niż ta, o której mówi pan Siwiński - tłumaczy Zbigniew Fiałkowski. - W związku z tym po udanej współpracy z Motowizją poszliśmy krok dalej i podpisaliśmy kontrakt z platformą Canal+, który obejmuje jeden mecz z kolejki. Wszystkie ustalenia zostały jednak przedstawione prezesom klubów drugoligowych, którzy zaakceptowali takie rozwiązanie przed podpisaniem umowy. GKSŻ nikogo do niczego nie zmuszała, my jedynie załatwiliśmy ten kontrakt. Skoro został on podpisany, to należy go realizować. Pan prezes obraża zatem nie tylko nas, ale także swoich kolegów prezesów, którzy rok temu podjęli decyzję, że chcą promować swoje kluby w ten sposób - podsumował Zbigniew Fiałkowski w rozmowie z polskizuzel.pl. Jak poinformowano na łamach oficjalnego portalu GKSŻ, prezesowi Startu Gniezno może grozić kara, najpewniej finansowa. - Na koniec warto dodać, że wypowiedź prezesa Startu Gniezno godzi w wizerunek 2. Ligi Żużlowej. A to może wiązać się z przeprowadzeniem postępowania dyscyplinarnego - poinformowano w tekście. Zobacz również: Polacy znów będą mieli problem? Już dostali zgłoszenie Fajdek rozgoryczony. Znów utarli mu nosa Z zegarkiem w ręku. Sprawdzają nawet to!