Skórnicki poprowadził drużynę z Poznania do półfinału ligi. PSŻ miał spaść z hukiem do Krajowej Ligi Żużlowej, a tymczasem żużlowcy z trenerem zapracowali na miano "rewelacji sezonu". Objawienie rozgrywek na zapleczu PGE Ekstraligi również już znamy. Jest nim tegoroczny lider poznaniaków - Ryan Douglas. O Australijczyku jeszcze dwanaście miesięcy temu nie wszyscy słyszeli. Teraz jest już gwiazdą z bardzo wysokim kontraktem. Żużel. PSŻ Poznań. Ryan Douglas zarobi fortunę Czwarty zawodnik Metalkas 2. Ekstraligi (średnia biegowa 2,216) w następnym sezonie ma otrzymać 500 tysięcy złotych za podpis i 5 tysięcy złotych za każdy zdobyty punkt (podwyżka względem obecnego sezonu o ponad 100 proc.). Jego gaża zdecydowanie przekroczy milionów złotych. To efekt fantastycznej jazdy i poprowadzenia zespołu z Poznania do półfinału. Ile Douglas może zarobić?Załóżmy, że zdobędzie 200 punktów w sezonie (jest to do zrobienia, skoro już teraz skasuje za 195 punktów - 184 + 11 bonusów). Wtedy tylko z toru podniesie równy milion, wcześniej przecież jeszcze będzie miał pół miliona za podpis. Takich stawek 31-latek jeszcze nie widział na oczy. Jakoś jednak PSŻ musiał go zatrzymać. Prezesem klubu jest znany biznesmen Jakub Kozaczyk. Katastrofa polskiego klubu. Miało być święto, a był wielki płacz. "Jest mi ich żal" Metalkas 2. Ekstraliga. Żużlowcy PSŻ-u są źli? Chodzi o Skórnickiego Chyba już tylko wstawienie się zawodników za trenerem może uratować posadę Skórnickiego. Z naszych informacji wynika, że żużlowcom nie spodobały się wiadomości o odejściu trenera. Jednym z niezadowolonych miał być właśnie Douglas, który pracował z tym szkoleniowcem już w Kolejarzu Rawicz. Osoba Skórnickiego miała zachęcić Australijczyka do pozostania w klubie. Słyszymy, że po stronie trenera jest też więcej zawodników. Douglas nie jest osamotniony.Drużynie nie podoba się to, że ktoś próbuje zniszczyć Skórnickiemu dobry PR i podważać pracę, którą trener wykonuje. Skutki takich informacji szkoleniowiec może odczuwać nie tylko przez miesiące, ale też przez lata. Nie jest łatwo zgubić łatkę osoby konfliktowej (a tak był przedstawiany przez przedstawiciela klubu), zwłaszcza w tak hermetycznym środowisku, jakim jest żużel.- Trener Adam to specyficzna osoba, ale naprawdę jest bardzo w porządku. On na żużel patrzy przede wszystkim przez pryzmat zawodnika, sam jeszcze niedawno ścigał się na żużlowych torach. Dużo rozumie. Dobrze mi się z nim współpracowało - mówi nam jeden z byłych zawodników Skórnickiego.O godzinie 16:00 PSŻ na torze w Rybniku rozpocznie rewanżowy półfinał. W pierwszym meczu na własnym torze przegrał z INNPRO ROW-em 43:47, zatem wiele wskazuje na to, że będzie to pożegnanie poznaniaków z tym jakże udanym sezonem. Później do rozstrzygnięcia pozostanie przyszłość Skórnickiego. Ten transfer zniszczy mu karierę. Ostrzeżenie dla młodej gwiazdy