Unia Tarnów rok temu spadła do drugiej ligi. Wtedy jednak wydawało się, że ten stan rzeczy długo nie potrwa. Działacze mówili o nowej Unii, zatrudniono byłego trenera kadry Marka Cieślaka, jako konsultanta, a wierny sponsor Grupa Azoty wyłożyła kasę na wypłaty dla zawodników. Tak wygląda Unia Tarnów według eksperta Te wszystkie ruchy nie przełożyły się jednak na wynik. W sezonie 2022 Unia była tłem dla najlepszych. A ten rok może być jeszcze gorszy. Cieślak odszedł do Orła Łódź, o sile wsparcia Grupy Azoty wciąż niewiele wiadomo, a kadra, zdaniem Jacka Frątczaka, przypomina kurtkę pozszywaną z łatek. - Kadra jest szeroka, ale nie ma co pudrować - mówi Frątczak na polskizuzel.pl. - Kiedyś modne były takie skóry z łatkami, które się doszywało. I Unia jest dla mnie taką drużyną pozszywaną z łatek. Wydaje mi się, że ten skład powstał w myśl powiedzenia, że jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Plus za Drejera i Polaków, ale Świercz powinien uciekać Ekspert uważa, że Unia stała się przechowalnią dla zawodników, a to nie jest komplement. Z siedmiu zagranicznych żużlowców zakontraktowanych przez klub Frątczak wyróżnia tylko jednego - Williama Drejera. Plus stawia też przy formacji krajowej, gdzie są wychowankowie Patryk Rolnicki i Ernest Koza oraz Oskar Bober, dla którego Tarnów stał się drugim domem. Jednak całość wyglądał według Frątczaka kiepsko, a Unia jego zdaniem jest obecnie na peryferiach żużla. Jest na tyle źle, że ekspert radzi Piotrowi Świerczowi, zdolnemu juniorowi, by uciekał z Unii. Sugeruje, że klub, dla dobra zawodnika, powinien go wypożyczyć. Świercz złożył zresztą wniosek o rozwiązanie kontraktu z winy Unii. Nie wiemy jednak, jak bardzo jest on zasadny i czy PZM pójdzie na rękę zawodnika. Czytaj także: Położył im dwa finały. Tak mu podziękowali