Do pokazowych jazd doszło niedawno w austriackim Zell am See. Motocykl Zorna oczywiście nadawał się do jazdy na lodzie, jednak bolid, za którego kierownicą zasiadł Max Verstappen, został wyposażony w specjalnie przygotowane opony z kolcami. Na krótkim nagraniu opublikowanym przez Red Bulla widać, że o pełnej przyczepności pojazdu na lodzie, pomimo dostosowania go do warunków, nie było mowy. Radości z możliwości wspólnej jazdy nie ukrywał Franky Zorn. Na jego profilu na Facebooku roi się od postów związanych z tym wydarzeniem. - Jeden z najfajniejszych gości - napisał Austriak w opisie udostępnionego zdjęcia, na którym jest z mistrzem świata Formuły 1 z sezonu 2021. Szczęściu lodowego gladiatora nie można się dziwić. Nieczęsto się zdarza, że przedstawiciel szeroko pojętego świata żużla ma szansę obcować z przedstawicielami królowej motosportu. W sieci nie ma na razie zbyt wielu materiałów ze wspólnego przejazdu obu panów - poza dwoma krótkimi filmikami i kilkoma zdjęciami nie pojawiło się nic więcej. Red Bull zdradził jedynie, że materiał pojawi się "niedługo". Jak poinformował Zorn, na jutro planowana jest premiera nagrania z jego udziałem, jednak nie wiadomo, czy będzie to wideo, w którym wystąpił Max Verstappen. Zorn to jeden z najlepszych Franz Zorn, podobnie jak pozostali sportowcy ze stajni Red Bulla, to bardzo dobry zawodnik w swojej dyscyplinie. Austriak jest jedynym zawodnikiem spoza Rosji, któremu udało się zwyciężyć w Indywidualnych Mistrzostwach Europy w ice speedwayu. Na 23 rozegrane od 1999 roku edycje, Rosjanie zwyciężali 22-krotnie. Tylko raz, w 2008 roku w Sanoku, zwyciężył Austriak i był to właśnie Zorn. Żużlowiec ma na swoim koncie też medale Indywidualnych Mistrzostw Świata w ice speedwayu. Podobnie, jak w przypadku europejskiego czempionatu, w światowym też dominują Rosjanie. Od 2004 roku, w każdej kolejnej edycji, całe podium zajmowali Rosjanie, jednak z dwoma wyjątkami. W 2008 i 2009 roku właśnie Zorn zdołał wywalczyć brązowe medale IMŚ. Nie może więc dziwić, że do pojedynku z Verstappenem Red Bull wybrał właśnie niego.