- Adrian Miedziński przebywa w stanie śpiączki farmakologicznej w zielonogórskim szpitalu. Zawodnik został wprowadzony w ten stan po upadku. Przeprowadzone badania wykazały uraz aksonalny oraz urazy odcinka szyjnego i piersiowego kręgosłupa. Wszystkie nasze myśli są z Adrianem. Wielokrotnie udowadniał on, jak silnym jest zawodnikiem i wiemy, że także teraz to pokaże! Adrian, jesteśmy z Tobą! W tym momencie Twoje zdrowie jest dla nas najważniejsze! - napisał klub. Tym samym niestety potwierdziło się to, o czym pisaliśmy już w piątek. Stan Miedzińskiego jest bardzo poważny i pozostaje modlić się o jego zdrowie. Ten żużlowiec wyszedł już z wielu opresji. Z całej Polski płyną słowa otuchy dla wychowanka Apatora. Wynik sportowy schodzi na dalszy plan. Najważniejsze, by Adrian wygrał swój wyścig o zdrowie. Co dokładnie stało się Miedzińskiemu? Uraz aksonalny to najbardziej zaawansowana postać urazu zamkniętego. Ogniska krwotoczne powstają w mechanizmie gwałtownego przyspieszenia i hamowania. Najczęściej obserwuje się je w obrębie ciała modzelowatego, ale mogą być też rozsiane w innych obszarach mózgowia. Ewolucja tego rodzaju uszkodzenia widoczna również w badaniach obrazowych następuje przez ok. 48 godzin. Skutki rozlanego urazu aksonalnego zależą oczywiście od siły i mechanizmu urazu. Stan chorego może być zmienny - od krótkotrwałej utraty przytomności, poprzez długotrwałą śpiączkę do stanu wegetatywnego lub zgonu włącznie - czytamy na stronie podyplomie.pl, która fachowo opisuje tę przypadłość. Pamiętajmy, że przypadek przypadkowi nierówny. Należy wierzyć w to, że skutki paskudnego upadku Miedzińskiego nie będą aż takie, jakie teoretycznie być mogą. Mamy do czynienia z zawodowym sportowcem, żużlowcem który wielokrotnie przechodził ciężkie chwile. Przed nim kolejna, tym razem najtrudniejsza walka. Cała Polska trzyma kciuki za Miedzińskiego. Czytaj też:Puściły mu hamulce. Wskazał winnych dramatu kolegiOto sekret ich sukcesu. To może dać im awans