Ebut.pl Stal to bez wątpienia jedna z największych pozytywnych niespodzianek niedawno rozpoczętego sezonu w PGE Ekstralidze. Gorzowianie zdołali już między innymi postraszyć For Nature Solutions Apatora, a potem pewnie pokonać u siebie ZOOLeszcz GKM Grudziądz. Wicemistrzowie kraju nie zamierzali na tym poprzestać i w piątkowy wieczór poszli za ciosem w Częstochowie. Tauron Włókniarz zmierzał co prawda wtedy po pewne i gładkie zwycięstwo, momentami prowadząc już dziesięcioma punktami. Piorunująca końcówka w wykonaniu gości spowodowała jednak, że na tablicy wyników po ostatnim biegu pojawił się rezultat 45:45. W szeregach gości zapanowała wówczas ogromna euforia, ponieważ każdy z zawodników był świadomy dokonania nieprawdopodobnej wręcz rzeczy. Lekki grymas pojawił się jedynie na twarzy Wiktora Jasińskiego, który niewiele razy pojawił się na torze. - Co tu oceniać? Trener dał mi dzisiaj tylko dwie szanse. Nie rozumiem tej decyzji i nie wiem, co mam powiedzieć, bo pojechałem dwa biegi. Czułem prędkość, może gdzieś popełniałem błędy. Przede mną były jeszcze dwa biegi, ale decyzja była taka a nie inna. Nie rozumiem jej i nie akceptuję, ale co mam zrobić. Nie moja decyzja - grzmiał wychowanek ebut.pl Stali w rozmowie z Radiem Gorzów. Trener Stali musi poważnie porozmawiać z zawodnikiem Oczywiście te słowa nie spodobały się kibicom i ekspresowo dotarły do samego Stanisława Chomskiego. Co zrozumiałe, szkoleniowiec nie był zadowolony z tej wypowiedzi. - Czeka nas na pewno rozmowa. Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby zawodnik przedkładał własny interes nad interes drużyny. Taka sytuacja zdarzyła mi się dopiero po raz drugi w karierze trenerskiej. Ja wiem, że oni mogą być niezadowoleni, bo ich ego jest ważne, bo oni w przeciwieństwie do zawodników z innych dyscyplin zarabiają pieniądze na torze. Myślę, że winne były emocje. Puszczam to w niepamięć, ale parę zdań i tak trzeba będzie zamienić - powiedział trener na konferencji prasowej przed pojedynkiem z Platinum Motorem. W spotkaniu z lublinianami Wiktor Jasiński może otrzymać zdecydowanie więcej szans. 22-latek błysnął w tym tygodniu między innymi dobrą postawą w eliminacjach do indywidualnych mistrzostw Polski, a ponadto zaliczył perfekcyjny występ w U24 Ekstralidze. Zresztą u siebie to zupełnie inny zawodnik niż na wyjazdach.