Oliver Berntzon od zawsze słynął z dużej pewności siebie i wiary w swoje umiejętności. Szwed wyciska ze swojej kariery tyle, ile może. Doświadczony zawodnik w następnym sezonie chce stanowić o sile swoich drużyn oraz wrócić do elitarnego cyklu. To stanowiło największy problem W ubiegłym sezonie startował w Arged Malesie Ostrów, której barw bronił od 2021 roku. Choć początek był w jego wykonaniu udany, to później jego problemy sprzętowe się nawarstwiały. Ostatecznie został sklasyfikowany na 23. miejscu wśród najskuteczniejszych zawodników Speedway 2. Ekstraligi, co jak na jego możliwości było wielką porażką. - Nie jestem z siebie zadowolony. Niemal przez całe rozgrywki miałem problemy z silnikami. Przetestowaliśmy mnóstwo rozwiązań. W pewnym momencie udało nam się znaleźć coś, co funkcjonowało dobrze przez kilka tygodni i nagle znowu przestało działać. Trudno było to wszystko jakoś sensownie wyjaśnić - tłumaczy Berntzon w rozmowie z mediami klubowymi. Skazują ich na pożarcie Wkrótce później dowiedział się, że musi sobie szukać nowego klubu. Podpisał kontrakt w Orle Łódź, gdzie nastąpiła niemała rewolucja w kadrze. Na papierze nie jest to porywający zespół, ale z dużym potencjałem. Przede wszystkim dysponują młodymi i ambitnymi zawodnikami, którzy mogą w najważniejszym momencie odpalić. Mimo wszystko eksperci skazują ich na walkę o utrzymanie. - Moim zdaniem dobrze się stało, że mamy zupełnie nowe rozdanie. Każdy z nas rozpocznie z czystą kartą i tylko od niego będzie zależało, czego dokona. Widzę, że obecnie nikt nie stawia nas w roli faworytów, co też mnie cieszy, bo taka sytuacja może zadziałać na naszą korzyść. Podczas prezentacji drużyny zauważyłem, że naszym atutem może być atmosfera w zespole. Wierzę, że dobrze wejdziemy w sezon, a później będziemy ciężko pracować, co przełoży się na świetne wyniki - odpowiada. To jego cel W 2021 roku był jednym z liderów ostrowskiej drużyny, która awansował do PGE Ekstraligi. W tym czasie startował również po raz pierwszy w karierze w cyklu Grand Prix. Nie zaistniał w nim, ale tego doświadczenia nikt mu już nie zabierze. Teraz chciałby tam wrócić i sprawić lepsze wrażenie. - Przede wszystkim chcę być liderem wszystkich trzech drużyn, dla których będę startować w rozgrywkach ligowych. Chciałbym również wystąpić w reprezentacji Szwecji podczas Speedway of Nations. Poza tym nie ukrywam, że prawdziwą wisienką na torcie byłby powrót do cyklu Grand Prix - kończy.