FIM nałożył sankcje na Rosjan, zakazując im jazdy w Grand Prix, Speedway of Nations, w ogóle we wszystkich ważnych zawodach. PZM dołożył zakaz jazdy w lidze. Inne kraje poszły za nami. Teraz z ogólnoświatowego trendu wyłamali się Węgrzy, którzy wpuścili Emila Sajfutdinowa na stadion w Debreczynie. Nicklas Porsing kpi sobie z Emila Sajfutdinowa - Jestem Polakiem - takim podpisem opatrzył Duńczyk Nicklas Porsing zdjęcie Sajfutdinowa z treningu. To oczywista kpina z Rosjanina z polskim obywatelstwem, który stara się o to, by jeździć w tym roku na naszej licencji. Na zdjęciu wrzuconym w mediach społecznościowych przez Porsinga Sajfutdinow wygląda jak flaga Rosji. Jego kevlar jest bowiem w kolorach czerwonym, granatowym i białym. Dla Porsinga ubiór Sajfutdinowa to kolejne świadectwo na to, kim tak naprawdę czuje się zawodnik. Emil ma polskie obywatelstwo od kilku lat, ale zaraz po otrzymaniu paszportu jego menedżer Tomasz Suskiewicz mówił, że Sajfutdinow "nabył" nasz dokument, żeby wygodnie i bez problemów poruszać się po krajach Unii Europejskiej. Sajfutidinow dopiero po nałożeniu sankcji na Rosjan zdecydował się użyć polskiego paszportu do innych celów. Napisał do PZM maila z prośbą o wydanie polskiej licencji. Teraz chciałby startować jako Polak. Trudno jednak uciec od refleksji, że ma to związek tylko i wyłącznie z nałożeniem sankcji na Rosjan. Czy Sajfutdinow jest dobrym facetem? Pod zdjęciem zamieszczonym przez Porsinga wywiązała się gorąca dyskusja. - Skąd tyle nienawiści do ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z tym, co budzi ich rząd? Osądzaj ludzi po działaniach, a nie ze względu na narodowość - napisał inny żużlowiec Nick Morris. - Twoja opinia byłaby inna, gdyby niewinni Australijczycy zostali brutalnie zaatakowani przez jego kraj - odparował Porsing. Swoje trzy grosze dołożył menedżer Przemysław Nasiukiewicz, który pisze wprost. - Jeśli ktoś jest Rosjaninem, który tylko patrzy i nic nie robi we własnym kraju, w którym rządzi morderca cywilów, tysięcy kobiet i dzieci, to trudno nazwać go dobrym facetem - zauważa Nasiukiewicz powołując się na sytuację w komunistycznej Polsce i przypominając, że ludzie latami protestowali i strajkowali, żeby odsunąć złą władzę.