Jeśli zatem Nicki Pedersen nie koloryzuje rzeczywistości, kibice Texom Stali Rzeszów mogą mieć spore powody do radości. To właśnie do rzeszowskiego ośrodka przeniósł się Duńczyk z Zooleszcz GKM-u Grudziądz. - Chciałem wrócić w formie na sezon 2023, ale nie byłem a najlepszej kondycji fizycznej. Nie miałem należytego czasu na treningi, ponieważ nie mogłem nic robić przez pierwsze trzy, cztery miesiące po operacji - tłumaczył dla strony fimspeedway.com powody słabszej tegorocznej dyspozycji Nicki Pedersen. Brak należytego przygotowania do sezonu to oczywiście pokłosie fatalnej kontuzji, którą Pedersen odniósł w czerwcu 2022 roku po wypadku z Piotrem Pawlickim na grudziądzkim stadionie. Miał problemy zdrowotne. Nie będzie po nich śladu W trakcie minionych rozgrywek Nicki Pedersen narzekał na problemy zdrowotne związane z brakiem sił. Duńczyk nie mógł utrzymać motocykla, co było pokłosiem zbyt rygorystycznej diety i dużej utraty masy ciała. Teraz Pedersen może trenować i już się odgraża, że wróci w lepszej formie. Na ten moment trzykrotny mistrz świata wyprzedza swój harmonogram treningowy, co oznacza, że z pełną parą wziął się za przygotowania do przyszłorocznego sezonu żużlowego. - Teraz mogę trenować w należyty sposób, aby wrócić do sprawności fizycznej na kolejny rok. W zeszłym roku jeszcze nic nie mogłem robić na tym etapie zimy. Zacząłem trenować dopiero w połowie stycznia. Teraz mogę robić cardio i inne tego typu treningi. Wyprzedzam aktualnie mój terminarz treningowy. Nie widzę problemów, które mogą sprawić, że wrócę silniejszy - zakończył Nicki Pedersen.