Mateusz Wróblewski, INTERIA: Jak spędził pan czas po zakończeniu sezonu? Był czas na odpoczynek? Bartosz Smektała, Fogo Unia Leszno: - Był czas na odpoczynek i porobienie innych rzeczy, niezwiązanych z żużlem, takich jak motocross. W sezonie nie mam czasu, by na nim pojeździć. Z racji tego, że na początku listopada była ładna pogoda, to z tego motocykla skorzystałem. Znalazłem czas na tygodniowy urlop, ale to wszystko już za mną. Teraz pora, by brać się do pracy. Rozpoczął pan już przygotowania do kolejnego sezonu? Motocykle są już gotowe? - Uważam, że sportowiec zawsze musi być w ruchu i w moim przypadku tak to wygląda. Jakby nie patrzeć motocross to też przygotowanie do nadchodzącego sezonu. W warsztacie też pracujemy cały czas szykując części i motocykle. Myślę, że 80% tej pracy warsztatowej zostało wykonane. Czekamy jeszcze za kilkoma nowymi częściami, ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Tradycyjny obóz w Hiszpanii to zwieńczenie okresu wypoczynkowego? - Nie mogę się doczekać obozu w Hiszpanii. Wiem też jak wymagające są treningi przygotowawcze na salce. Trener nas nie oszczędza, ale po dobrze przepracowanym okresie będziemy gotowi na wyjazd do Hiszpanii żeby pojeździć na crossie, rowerze i przygotować się na finiszu do sezonu. Jak wrócimy, to z pewnością będziemy przygotowani do tego żeby wsiąść na motocykl żużlowy. Świetnie odnaleźli się w nowej drużynie Jak zaaklimatyzowały się w zespole nowe nabytki klubu, trener Okoniewski i Andrzej Lebiediew? - Myślę, że bardzo dobrze. Z Andrzejem znamy się bardzo długo. Mieliśmy okazję się spotykać jeszcze w zawodach młodzieżowych. Spotykamy się w Szwecji, w Polsce. Kontakt z nim był bardzo dobry i fajnie mieć go w drużynie. Podobnie zresztą jak trenera Rafała. To nasz człowiek z naszych okolic. Widać, że jest bardzo zaangażowany. Pilnuje tematów, by dobrze wystartować w przyszłym sezonie. Jak ocenia pan zmiany, które planują wdrożyć włodarze Ekstraligi w 2025 roku? - Zacząłem czytać o tym, co nas czeka w 2025, ale odpuściłem sobie to, bo skupiam się na sezonie 2024. Nie orientowałem się, jak to dokładnie będzie wyglądać. Priorytetem jest sezon następny. Stawia przed sobą ambitne cele Jakie stawia pan cele przed kolejnym sezonem? - Najważniejsze dla mnie jest to, by wrócić do cyklu SEC. Chciałbym się tam ścigać, tak samo, jak w mistrzostwach Polski, bo w tym roku odpadłem i nie było mi to dane. Robię wszystko, by forma była jak najlepsza i jazda była skuteczna. Chcę sobie wypracować te miejsca. Nie może się doczekać meczu z Falubazem Falubaz Zielona Góra wraca do Ekstraligi. Mecze z Falubazem dla wychowanków leszczyńskiego zespołu wyjątkowe przeżycie? Wiadomo, że kibice Unii i Falubazu za sobą nie przepadają. - Nie czujemy większej presji, ale pamiętam, że jak jeszcze nie jeździłem na żużlu i przyjeżdżałem z rodzicami na stadion, to te mecze z Zieloną Górą były najciekawsze. Jako zawodnik na stadionie też czuć atmosferę inną, bo na Falubaz zawsze przyjeżdżało więcej ludzi. Cieszę się, że Falubaz wraca do Ekstraligi i już się nie mogę doczekać.