Jagiellonia w Hiszpanii zagrała odważnie i całkiem nieźle, ale gdy rywal tylko przyspieszał, to pod bramką mistrzów Polski zaczynało się gotować. Rywale już do przerwy prowadzili 2:0, ale w drugiej części byli nieskuteczni i zostawili mistrzom Polski cień szans na awans. - Teraz zagramy w domu, na swoim stadionie i przy pełnych trybunach. Spodziewam się z naszej strony dobrego meczu, każdy z nas się odpowiednio do niego nastawi. Będziemy walczyć od pierwszego do ostatniego gwizdka. Nie mamy nic do stracenia, możemy tylko zyskać. Wychodzimy z podniesionymi głowami. Wszystko jest w naszych rękach i nogach - zaznacza Romańczuk. Jagiellonię czeka jednak bardzo trudne zadanie, bo w tym sezonie Betis aspiruje nawet do czołówki drużyn europejskich. W lidze hiszpańskiej zajmuje szóste miejsce, a niedawno na wyjeździe urwał punkty Barcelonie. Śledź transmisję w Polsat Box Go - Wszystkie nasze sytuacje z poprzedniego meczu stwarzaliśmy przez boki, ale musimy zagęścić środek, bo rywale mieli tam ogromną przewagę. Betis ma dobrych zawodników, którzy nie boją się przejmować inicjatywy. Po meczu wszedłem do szatni i z pół godziny siedziałem na podłodze. To było tak intensywne spotkanie - dodaje. W Białymstoku liczą, że w sprawieniu sensacji pomogą im kibice. - Zawsze nas wspierają, poza tym przyjemnie gra się przy pełnym stadionie. Kibice są zaangażowani w naszą grę. Kiedy dajesz dobre podanie czy wykonujesz dobrą interwencję, trybuny cię wspierają. To dodaje skrzydeł. Liczę, że z Betisem będzie podobnie - podkreśla Romańczuk. Dziś w Londynie o półfinał Ligi Konferencji gra także Legia Warszawa, która w pierwszym meczu przegrała u siebie z Chelsea 0:3. Jagiellonia - Betis i Chelsea - Legia. Gdzie i kiedy oglądać mecze? Rewanżowe spotkanie ćwierćfinałów Ligi Konferencji Jagiellonia Białystok - Betis Sewilla dziś o godz. 18:45, a Chelsea - Legia Warszawa o godz. 21. Transmisja obu meczów w Polsat Sport 1 i na Polsat Box Go. PJ