Odwołany lot na trasie Dania - Poznań problemem dla Nickiego Pedersena. Najlepszy zawodnik ZOOleszcz GKM-u miał się pojawić w Gorzowie o godzinie 16.00, czyli na długo przed meczem z ebut.pl Stalą. Duński gwiazdor poleci do Berlina Duński gwiazdor z pomocą klubu szybko znalazł inne połączenie. Do Berlina. To tam wyląduje, a na parkingu przed lotniskiem ma na niego czekać samochód z zaprzyjaźnionym z grudziądzkim klubem kierowcą, który ma go zawieźć na zawody. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to jest szansa, że Pedersen przyjedzie nawet na dwie godziny przed meczem i będzie miał czas, żeby się na spokojnie przygotować. Oczywiście może być jakieś opóźnienie, bo choć z Berlina do Gorzowa nie jest daleko, to nawigacja pokazuje, że najszybszą drogą można pokonać ten dystans w ciągu dwóch i pół godziny. GKM już takie rzeczy przerabiał GKM już przerabiał takie szybkie akcje z zawodnikami, którym w ostatniej chwili trzeba było organizować szybki transport. Najbardziej pamiętna była sytuacja z 17 kwietnia 2017, czyli w dniu feralnego wypadku Tomasza Golloba. Wtedy ściągnięto w trybie awaryjnym Antonio Lindbaecka. Szwedowi załatwiono prywatny odrzutowiec, którym leciał ze Sztokholmu do Gdańska. Stamtąd odbierał go kierowca, który w ciągu 47 minut pokonał trasę Gdańsk - Grudziądz. W tym przypadku nawigacja pokazuje blisko 100 minut, więc to była szalona jazda. Auto nie pędziło jak wynajęty odrzutowiec (ten leciał z prędkością 800 kilometrów na godzinę), ale jechało bardzo szybko. W żużlu często zdarzają się kłopoty z transportem zawodników. W minioną niedzielę Mikkel Michelsen i Daniel Bewley lecieli helikopterem z czeskich Pardubic na ligowe spotkania. Wszystko, dlatego że runda DME w Pardubicach została przełożona z soboty na niedzielny poranek, a o 16.15 i 19.30 odbywały się ekstraligowe mecze we Wrocławiu i Częstochowie. Bewley i Michelsen dotarli na długo przed czasem.