Gollob złożył mu propozycję nie do odrzucenia. Wielki zwrot akcji
Tomasz Gollob po wielkim sukcesie żużlowej reprezentacji Polski wypalił w szatni do Krzysztofa Kasprzaka: Młody, od dziś jesteśmy na "Ty". Był to wyraz wdzięczności legendarnego zawodnika w kierunku młodszego kolegi za pożyczenie motocykla na najważniejszy wyścig finału Drużynowego Pucharu Świata w Lesznie. Po latach Kasprzak odsłonił kulisy zawodów, które zakończyły się szczęśliwie dla Biało-Czerwonych i - mimo upływu lat - do tej pory są wspominane przez kibiców. Gollob z Kasprzakiem wiele razy prowadzili kadrę do sukcesów, ale dopiero wtedy w ich relacjach nastąpił moment zwrotny.
Koniec kariery 40-letniego Kasprzaka odbił się szerokim echem w polskich mediach. To jeden z najbardziej utytułowanych krajowych żużlowców w XXI wieku, wicemistrz świata z 2014 roku. Pięć lat wcześniej, w 2009 roku, doszło do przełomu w jego relacjach z Tomaszem Gollobem, niekwestionowaną ikoną sportu żużlowego. Kasprzak uchylił rąbka tajemnicy w wywiadzie dla portalu polskizuzel.pl.
Żużel. Reprezentacja Polski. Tomasz Gollob do Krzysztofa Kasprzaka: Od dziś jesteśmy na "Ty"
Kasprzak sukcesy odnosił jeszcze przed wspomnianym finałem, ale dopiero w 2009 roku Gollob złożył mu propozycję nie do odrzucenia. - To pamiętny finał. Tomkowi nie szło. Podszedł do mojego taty Zenka i powiedział "Biorę GM-a Krisa, bo widzę, że to jedzie". Usiadł na mojego rumaka, objechał Australię i wszyscy wpadliśmy w szał - powiedział Kasprzak, cytowany przez oficjalny serwis żużlowej reprezentacji Polski.
- Baliśmy się, tylko żeby podczas wyścigu nie spadł łańcuch, ale z motorem nic się nie stało. Bieg o mistrzostwo świata dla Polski i najlepszy zawodnik w historii chciał mój motocykl... Takie inne, niespotykane doświadczenie. Po tych zawodach Tomek w szatni powiedział do mnie: Młody, od dziś jesteśmy na "Ty" - dodał.
W 2014 roku 30-letni wówczas Kasprzak był o krok od wywalczenia tytułu mistrza świata. Na przeszkodzie stanęła kontuzja i skończyło się na wicemistrzostwie, co i tak było gigantycznym sukcesem. - Byłbym trzecim Polakiem w historii, więc byłaby to fajna sprawa. Wicemistrzostwo też jest świetnym wynikiem. Było milutko. Zgarniałem wszystko. Bycie dominatorem chociaż przez jeden rok to fajne uczucie i spełnienie marzenia z dziecięcych czasów - przyznał wieloletni reprezentant Polski.
Żużel. Krzysztof Kasprzak jest spełniony. Bartosz Zmarzlik doczeka się następców?
Kasprzak stracił szanse na ten sukces, natomiast tak i tak jest usatysfakcjonowany z przebiegu kariery. - Jestem spełniony w 97 proc. To było pięknych 27 lat. Brakujące trzy procenty, to oczywiście brak tytułu mistrza świata, którego nie zdobyłem z powodu pecha i wypadku. W życiu nie można mieć wszystkiego. Jedenaście medali mistrzostw świata też nie jest złym wynikiem. Widocznie Pan Bóg tak chciał - podkreślił.
Następcą Tomasza Golloba w reprezentacji stał się Bartosz Zmarzlik, który w Grand Prix zdobył cztery złote medale więcej od Golloba (5-1 dop. red.). Przed naszym mistrzem jeszcze przynajmniej dekada jazdy na najwyższym poziomie, ale następcy jeszcze się nie wyklarowali. - Bartek pojedzie w każdych warunkach na każdym torze. W tej chwili nie ma drugiego takiego Polaka. Mam nadzieję, że kiedyś ktoś taki się pojawi, żeby inni nadal brali przykład z Polaka. Przez to jesteśmy w żużlu potęgą - podsumował Kasprzak.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje