Partner merytoryczny: Eleven Sports

Górale: Dopiąć swego! "Pasy": Walka o przełom

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Finał Polskiej Ligi Hokejowej rozkręca się na dobre. Po dwóch sensacyjnych wygranych Wojasa/Podhale w Krakowie, dzisiaj i jutro rywalizacja przenosi się do Nowego Targu. Górale mają prosty plan: wygrać choć jeden z dwóch meczów. Comarch/Cracovia poluje na dwa zwycięstwa na wyjeździe.

/INTERIA.PL

Podhale do zdobycia mistrzostwa Polski potrzebuje jeszcze dwóch zwycięstw, a legitymująca się bonusem Cracovia - trzech. Trener mistrzów Polski Rudolf Rohaczek zwłaszcza po sobotniej porażce przy Siedleckiego nie miał wesołej miny. Od razu jednak reagował bojowo: - Skoro Podhale potrafiło u nas wygrać dwa mecze, to my też mamy pojechać do Nowego Targu i wygrać dwukrotnie!

W obozie krakowian wszyscy są w pełnej dyspozycji, doszli do siebie nawet lekko kontuzjowani w sobotniej konfrontacji Damian Słaboń i Martin Dudasz.

"Szarotki" mogą czuć zmęczenie, wszak na drodze do finału musiały rozegrać o pięć spotkań więcej, niż rywal. Trener Milan Janczuszka i jego podopieczni zapewniają, że wszelkie niedostatki będą nadrabiać góralskim charakterem i sercem do walki. Miejska Hala Lodowa w Nowym Targu będzie dziś i jutro pękać w szwach, choć obydwa mecze są o nietypowej, jak na hokej porze - 20:15.

- Przed nami dwa trudne i jednocześnie niezwykle ważne mecze. Przegraliśmy spotkania w Krakowie, teraz musimy więc odrobić straty i odnieść sukces na lodowisku w Nowym Targu - powiedział na oficjalnej stronie klubu cracovia.pl drugi trener Cracovii Andrzej Pasiut.

- Jeszcze w niedzielę cieszyliśmy się sobotnim zwycięstwem, ale od poniedziałku wyczyściliśmy sobie głowy i myśleliśmy tylko o tym, jak się przygotować do wtorkowego meczu na własnym lodzie. Wszystko zaczyna się od nowa, nie będzie łatwo, przecież Cracovia nie złożyła broni - podkreślał w rozmowie z nami napastnik Górali - Marcin Kolusz.

- Dla Cracovii to mecz z gatunku "być albo nie być", ale wierzę to, że nasi wykorzystają handicap własnego lodowiska - powiedział nam Marek Batkiewicz, dyrektor sportowy Wojasa/Podhale.

Jedyną niewiadomą w składzie obu drużyn jest obsada bramki "Pasów". Rafał Radziszewski zanotował dwa słabsze występy i w trakcie sobotniego finału, po puszczeniu czwartej bramki został zmieniony przez wychowanka "Szarotek" Marka Rączkę. W Nowym Targu dobrze znają nie tylko "Rączesa", ale też "Radzika", który w barwach Podhala zdobywał wicemistrzostwo i Puchar Polski, a także wygrywał silnie obsadzoną Interligę. Był zresztą wówczas kolegą z drużyny dzisiejszej podpory bramki Górali - Krzysztofa Zborowskiego.

W związku z tym, że mecz wtorkowy cieszy się ogromnym zainteresowaniem, bilety (ceny: 25 zł normalne, 17 zł ulgowe i 12 zł szkolne) sprzedawane są od rana w klubie, a kasy zostaną otwarte na dwie godziny przed meczem.

OKIEM EKSPERTA

Waldema Klisiak,

napastnik Aksam/Unii Oświęcim, wybitny reprezentant Polski (był na IO Albertville i 11 mistrzostwach świata)

- Wydaje mi się, że Podhalu nie będzie tak łatwo, że wygra dwa mecze na własnym lodzie i zostanie mistrzem Polski. Cracovia bez jednego nawet zwycięstwa? To byłoby zbyt proste. Owszem, w dotychczasowych meczach, zwłaszcza w piątek Podhale było lepsze, ale gdyby nie błędy bramkarza Cracovii, to kto wie jakby się to potoczyło. Przykro to stwierdzić, bo Radziszewski jest bramkarzem reprezentacji Polski, ale takich goli nie można puszczać zwłaszcza w finale, to są "babole"! Jeżeli dziś i jutro którykolwiek bramkarz Cracovii będzie bronił na dobrym poziomie, to zespół może wrócić do rywalizacji. Atutem "Pasów" jest doświadczenie. Cracovia ma więcej zawodników obytych w bojach. Podhale ma za dużo młodzieży, która raz fajnie się spisze i chwała jej za to, ale pytanie, czy ci młodzi chłopcy udźwigną presję gry o mistrzostwo Polski u siebie?

Słyszy się o kłopotach finansowych Podhala, ale nikt nie wie, jak z tym jest naprawdę. Gdyby nawet w klubie z Nowego Targu nie płacili, to nie sądzę, aby to miało zły wpływ na hokeistów "Szarotek". Jeśli już, to przeciwnie, chłopcy w szatni na pewno sobie powiedzą, że najlepszym sposobem do odzyskania zaległych wypłat będzie zdobycie mistrzostwa Polski!

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje