Samolot pasażerski linii American Airlines podchodził do lądowania na lotnisku im. Ronalda Regana w Waszyngtonie, gdy zderzył się z wojskowym helikopterem i spadł do rzeki. Na pokładzie Bombardiera lecącego z miasta Wichita były 64 osoby, amerykańscy łyżwiarze, którzy wracali z mistrzostw kraju, a także rosyjscy mistrzowie świata, z kolei na pokładzie śmigłowca trzech żołnierzy. Z wody wyławiane są ciała kolejnych ofiar, najnowsze dane mówią o odnalezieniu dziewiętnastu osób. Katastrofa samolotu w USA. Na pokładzie byli rosyjscy mistrzowie Nie został wpuszczony na pokład samolotu i ocalał "Nie wpuścili mnie na pokład samolotu. Zabierzcie mnie z Kansas, proszę" - pisał niedługo przed tragedią na swoich profilach w mediach społecznościowych amerykański łyżwiarz figurowy Jon Maravilla. Wraz ze swoją partnerką sportową zajął właśnie trzecie miejsce w kategorii juniorskiej podczas zawodów w Wichita w stanie Kansas. Okazało się, że łyżwiarza nie wpuszczono wcześniej na pokład innego samolotu. Ostatecznie szczęśliwie nie wsiadł również do tego, który rozbił się niedaleko Waszyngtonu. - Czuję się oszołomiony, to szaleństwo. Na szczęście to nie był mój samolot, ale znam kilku łyżwiarzy, trenerów i rodziny, które były na pokładzie... Nie chcę wymieniać nazwisk, ale w samolocie było około 14 łyżwiarzy, nie licząc ich rodziców i kilku trenerów. To taka tragedia" - przyznał w rozmowie z R-Sport. Katastrofa samolotu w USA. Trwa śledztwo - Modlimy się za wszystkich, którzy ucierpieli w tragicznej katastrofie lotniczej na lotnisku im. Ronalda Reagana. Na pokładzie samolotu American Eagle lot 5342, wracającego z obozu po Mistrzostwach USA w łyżwiarstwie figurowym 2025 w Wichita (Kansas), znajdowało się wielu łyżwiarzy, trenerów i ich rodzin - pisali przedstawiciele portalu The Skating Lesson na X. Przyczyny tragedii wyjaśni śledztwo, spisywana jest także dokładna lista pasażerów. Sprawdzane są okoliczności zdarzenia. - Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) i światowa społeczność łyżwiarska są głęboko zszokowane tragicznym wypadkiem samolotu American Airlines, do którego doszło wczoraj wieczorem w Waszyngtonie. Jesteśmy załamani, gdy dowiadujemy się, że łyżwiarze figurowi wraz z ich rodzinami, przyjaciółmi i trenerami są zaliczani do osób na pokładzie. Nasze myśli są ze wszystkimi dotkniętymi tą tragedią. Łyżwiarstwo figurowe to coś więcej niż sport - to zgrana rodzina - i jesteśmy razem. Pozostajemy w bliskim kontakcie z amerykańskim łyżwiarstwem figurowym i oferujemy pełne wsparcie w tym niezwykle trudnym czasie - napisano w oficjalnym komunikacie.