Na ogłoszenie decyzji Thomasa Thurnbichlera co do składu polskiej kadry na mistrzostwa świata w Trondheim musieliśmy poczekać do wtorku. Komunikat, który został opublikowany przez Polski Związek Narciarski, momentalnie wywołał olbrzymie poruszenie i lawinę komentarzy. Austriacki szkoleniowiec postawił na Pawła Wąska, Dawida Kubackiego, Aleksandra Zniszczoła, Jakuba Wolnego i Piotra Żyłę (ten broni tytułu na skoczni normalnej, więc i tak miał gwarantowane miejsce), a skreślił Kamila Stocha, który wprawdzie nie błyszczy w tym sezonie, ale ostatnio w Sapporo pokazał się z przyzwoitej strony (22. i 16. miejsce) i wydawało się, że miał szansę na to, by do Norwegii pojechać chociaż w roli rezerwowego. Decyzja trenera pociągnęła za sobą falę spekulacji. W komentarzach kibiców nie brakuje głosów, że Stoch został skreślony tylko dlatego, że pracuje z Michalem Doleżalem, a nie Thurnbichlerem. Wielu fanów z kolei nie potrafiło znaleźć racjonalnego wytłumaczenia dla braku trzykrotnego mistrza olimpijskiego w kadrze. Sam Austriak wyjaśniał, że brał pod uwagę osiągnięcia zawodników na przestrzeni ostatnich tygodni. "Decyzja o składzie na MŚ została podjęta na podstawie rankingu z Pucharu Świata oraz najlepszego indywidualnego wyniku w sezonie. Kamil Stoch pokazał pewną poprawę w Sapporo, ale w rzeczywistości inni zawodnicy osiągnęli lepsze indywidualne wyniki w sezonie i znajdują się przed nim w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata" - stwierdził. Wstrząs po decyzji ws. Stocha. Jest reakcja z PZN. Mocna deklaracja tuż przed MŚ Kamil Stoch czwarty w gronie Polaków. Chodzi o średnią punktów w Pucharze Świata Słowa Austriaka sugerują, że przy podejmowaniu decyzji nie brał ostatnich występów, a "zasługi" na przestrzeni całego sezonu. W tym kontekście ciekawie brzmią wyliczenia Adama Bucholza ze skijumping.pl. Jeśli weźmiemy pod uwagę średnią punktów na konkurs Pucharu Świata, Stoch plasuje się na czwartym miejscu w gronie "Biało-Czerwonych". "Orzeł z Zębu" wystąpił w 15 konkursach i wywalczył 88 punktów. Z kolei Jakub Wolny, który do Trondheim pojedzie, zdobył 105 "oczek" w 19 zawodach. "Statystyki bronią się na korzyść Kamila. Niestety, ale to tłumaczenie Thurnbuhlera jak dla mnie na siłę, a prawda jest inna" - stwierdziła jedna z komentujących wpis Bucholza. "To jest absurd, że jedzie Wolny, a Stoch nie" - stwierdził ktoś inny. Niewykluczone, że przy zbliżonych wynikach Wolnego i Stocha Thurnbichler wziął pod uwagę ich... wiek. Już na początku sezonu Austriak wysłał bowiem jasny sygnał, że jeśli zawodnicy będą skakali na równym poziomie, a on będzie musiał kogoś odrzucić, to skreśli starszego skoczka. Kamil Stoch "odstrzelony" przez Thomasa Thurnbichlera. Nasz mistrz wstrzymuje się od komentarza