Dwa pierwsze starty indywidualne - sprint i bieg pościgowy - mistrzostw świata w biathlonie w Lenzerheide padły łupem Norwega Johannesa Thingnesa Boe. Z 22 złotymi medalami został on najbardziej utytułowanym biathlonistą w historii MŚ. Seria Norwega została przerwa w biegu indywidualnym. Boe swoje szanse zaprzepaścił na strzelnicy, na której zanotował pięć karnych minut. To spowodowało, że rywalizację zakończył na 19. pozycji. Szokująca statystyka Polek w mistrzostwach świata podtrzymana. Kolejne złoto dla Francji Klęska Norwegów, życiowy występ Konrada Badacza Mistrzem świata został Francuz Eric Perrot. To jego trzeci medal w Lenzerheide. Drugi ze stratą 52,4 sek. był Włoch Tommaso Giacomel. Obaj na strzelnicy pomylili się po jednym razie. Na najniższym stopniu podium sięgnął inny z Francuzów Quentin Fillon Maillet. On miał trzy minuty karne, a złoto przegrał o 1.59,5 sek. W ósemce nie było żadnego Norwega, co ostatni raz zdarzyło się im 12 lat temu. Francuzi mają już w tych MŚ siedem medali - trzy złote i cztery brązowe. Trzeba przyznać, że to niesamowity wynik. Najlepszym z Polaków był Konrad Badacz. 22-latek miał dwie minuty karne i został sklasyfikowany na 30. pozycji. Najwyższej w karierze w Pucharze Świata i mistrzostwach świata. Fabian Suchodolski był 68., a Jan Guńka dopiero 911. Ten ostatni na dodatek strzelał nie do swojej tarczy. Wyniki biegu indywidualnego mężczyzn (20 km): 1. Eric Perrot (Francja) - 47.58,1 (1 karna minuta)2. Tommaso Giacomel (Włochy) - strata 52,4 (1)3. Quentin Fillot Maillet (Francja) - 1.59,5 (3)...30. Konrad Badacz (Polska) - 5.20,1 (2)68. Fabian Suchodolski (Polska) - 7.51,1 (3)91. Jan Guńka (Polska) - 12.35,6 (7)