Wychodzi na jaw, jaki naprawdę jest Wiktorowski. Osaka nie zamierzała tego ukrywać
Tomasz Wiktorowski i Naomi Osaka współpracują od niedawna, ale już zdążyli osiągnąć sukces, jakim było dotarcie do finału turnieju WTA 1000 w Montrealu. Tenisistka pod okiem byłego trenera Igi Świątek dobrze radzi sobie także podczas US Open, gdzie po raz pierwszy od czterech lat dotarła już do trzeciej rundy. A podczas konferencji prasowej opowiedziała, jaki naprawdę jest jej nowy szkoleniowiec.

Naomi Osaka po nieudanym dla niej Wimbledonie, z którego odpadła po porażce w trzeciej rundzie i równie słabym występie w Waszyngtonie, ogłosiła zakończenie współpracy z Patrickiem Mouratoglou. Francuskiego trenera, który prowadził japońską tenisistkę przez 11 miesięcy, zastąpił Tomasz Wiktorowski, czyli były szkoleniowiec Igi Świątek.
Wiktorowski dołączył do Osaki w Montrealu, już po pierwszym meczu turnieju WTA 1000. Debiut w roli trenera 27-latki zaliczył podczas meczu drugiej rundy z Ludmiłą Samsonową. Rosjanka musiała uznać wyższość czterokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej, ta później pokonała jeszcze Jelenę Ostapenko, Anastasiję Sevastovą, Elinę Switolinę i Clarę Tauson. Mało brakowało, a pierwszy turniej pod wodzą nowego trenera zwieńczyłaby wywalczeniem tytułu - w finale pokonała ją jednak Victoria Mboko.
Osaka odpuściła "tysięcznik" w Cincinnati, chcąc skupić się na regeneracji i przygotowaniach do wielkoszlemowego US Open. Dwukrotnie triumfowała w tym turnieju (w 2018 i 2020 roku), ale od czterech lat nie doszła w Nowym Jorku dalej, niż do trzeciej rundy. Teraz bardzo liczy na przełamanie.
US Open. Naomi Osaka gra dalej. I chwali Tomasza Wiktorowskiego
Japonka turniej zaczęła od pokonania Greet Minnen, w czwartek z kolei pewnie ograła Hailey Baptiste. Oddała Amerykance tylko cztery gemy i po raz pierwszy od 2021 roku zameldowała się w trzeciej rundzie singlowego US Open. A podczas konferencji prasowej dała do zrozumienia, że robiła wszystko, by dobrze przygotować się do tego turnieju.
"Zdaję sobie sprawę, że zrobiłam wszystko, co mogłam. Trenowałam bardzo ciężko. Jak się uda, to się uda" - powiedziała cytowana przez Polską Agencję Prasową.
Podczas spotkania z dziennikarzami nie zabrakło też tematu współpracy z Wiktorowskim. Osaka przyznała, że dopiero po pewnym czasie dostrzegła, jaki naprawdę jest polski trener. Ba - wcześniej odnosiła wrażenie, że ten jest... groźny.
Szczerze mówiąc, nie znałam go, myślałam, że jest bardzo groźny, bo jest bardzo wysoki i się nie uśmiecha
Mistrzyni wielkoszlemowa podkreśliła, że dzięki pracy z Wiktorowskim szybko zauważyła, że ten często się uśmiecha. "Ma bardzo przyjazny uśmiech i jest on bardzo miły" - dodała.
Jak widać, Osaka u boku Polaka czuje się komfortowo. Co więcej, w jej grze widać już efekty pracy z byłym szkoleniowcem Igi Świątek, co sama tenisistka przyznała podczas wspomnianej konferencji. Trener miał ją zachęcać do skupienia się na precyzji uderzeń, a nie na "zdobywaniu punktów przez większość czasu". Z jej słów wynika, że robi szybkie postępy.
Japonka w trzeciej rundzie US Open zmierzy się z Darią Kasatkiną. Jeśli ją pokona, o ćwierćfinał zagra z Coco Gauff lub Magdaleną Fręch.















