Wygrała 6:0, przegrała mecz i pokazała klasę. Tak Rosjanka potraktowała Polkę
Mecz Magdaleny Fręch z Anną Blinkową z pewnością skutecznie rozbudził wszystkich polskich kibiców, którzy zarwali noc, by obejrzeć zmagania łodzianki w drugiej rundzie Australian Open. Z rok młodszą rywalką zafundowały wszystkim ogromne emocje, a niesamowite wstanie z kolan pozwoliło 27-latce awansować do kolejnej fazy turnieju. Po meczu mówi się jednak nie tylko o wyniku, ale też o zachowaniu pokonanej Rosjanki.
Kapitalnie rozpoczęła swoją przygodę z tegorocznym Australian Open Magdalena Fręch. Polka na start wyeliminowała rewelację ostatnich tygodni, Polinę Kudiermietową (6:4, 6:4), zapewniając sobie awans do drugiej rundy, w której przyszło jej się zmierzyć z Anną Blinkową. Fanom, którzy przyszli na korty w Melbourne obejrzeć ich mecz, a w Polsce zarwali noc, by kibicować łodziance, zafundowały prawdziwy rollercoaster.
Po pierwszym secie, trwającym zaledwie dwadzieścia dwie minuty, zapewne nie brakowało tych, którzy Magdalenę Fręch spisali już na straty. 27-latka nie miała w nim za wiele do powiedzenia i nie wygrała nawet gema. Niesamowity zwrot akcji przyszedł w drugiej odsłonie spotkania. Rosjanka zaczęła popełniać błędy, które Polka skrzętnie wykorzystywała, wywierała presję, aż w końcu przejęła całkowitą kontrolę na korcie i tym razem to ona cieszyła się z seta wygranego do zera.
Rozpędzona zawodniczka KS Górnik Bytom nie pozwoliła już rywalce na zbyt wiele także w decydującej partii - oddała jej tylko dwa gemy i pomimo sromotnej porażki na start środowych zmagań, to ona awansowała do trzeciej rundy Australian Open.
Głośno o zachowaniu Rosjanki. Wygrała 6:0, przegrała mecz i... pokazała klasę
Po szalonym meczu mówi się nie tylko o samym wyniku, ale też zachowaniu Rosjanki tuż po ostatniej piłce. Nie brakuje bowiem przykładów sytuacji, gdy tenisiści nie potrafili zachować się z klasą po porażce, a co dopiero poniesionej w taki sposób, w jaki w środę Anna Blinkowa przegrała z Magdaleną Fręch. O rok młodsza od Polki rywalka o zachowaniu godnym profesjonalistki jednak nie zapomniała. Z uśmiechem podeszła do cieszącej się ze zwycięstwa Polki, podała jej rękę, serdecznie uściskała i poklepała po plecach, gratulując sukcesu.
Przed 27-latką trzeci mecz w Australian Open i trzeci z... Rosjanką. Po wyeliminowaniu Poliny Kudiermietowej i Anny Blinkowej, łodzianka zmierzy się z Mirrą Andriejewą.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje