Podczas rozgrzewki Caroline Garcię spotkała przykra niespodzianka. Przed meczem z Igą Świątek Francuzka zauważyła, że piłka źle odbija się od jej rakiety. Okazało się, że jest ona źle naciągnięta. Rywalka Polki od razu ruszyła na środek kortu, aby zgłosić to sędzi. Linette nie dała szans Rosjance. Potem wyznała o Radwańskiej. "Mogłaby to robić" Garcia zdezorientowana. Od razu zgłosiła problem z rakietami Caroline Garcia wytłumaczyła sędzi, że ktoś, kto naciągał jej rakiety, musiał się pomylić. - Ja, przyznam szczerze, takich sytuacji nigdy nie widziałem. Faktycznie, po gemie czy dwóch można decydować na zmianę natężenia naciągu, ale nie po czterech piłkach odbitych podczas rozgrzewki - skomentował Bartosz Ignacik. - Tak, tu chodzi o to, że Caroline Garcia gra dwoma różnymi naciągami i po prostu pan, który naciągał jej rakietę, pomylił pionowe z tymi poziomymi. Ona od razu zorientowała się, że coś jest nie tak i oddała rakiety do ponownego naciągu - dodała Paula Kania-Choduń na antenie Canal+. - No takie rzeczy nie powinny się zdarzać na takim turnieju. Coś takiego mogliśmy zaobserwować na turniejach rangi ITF 15 w Egipcie, ewentualnie w Turcji czy w Tunezji. (...) W Miami na turnieju WTA 1000 takie rzeczy nie powinny mieć miejsca - dodała. Przyjaciółka zdążyła przed meczem Igi Świątek. I zagra w finale WTA Po krótkiej chwili mecz się rozpoczął, ale Caroline Garcia przystępowała do pojedynku ze Świątek, będąc już z pewnością poirytowana całą tą sytuacją. Nowe rakiety Francuzka otrzymała dopiero przy stanie 5:2 dla Igi Świątek w pierwszym secie. A właściwie w jego końcówce. Iga Świątek wygrałą z Caroline Garcią 2:0 (6:2, 7:5).