Partner merytoryczny: Eleven Sports

Rosjanin zdębiał, mecz przerwany. Rywal odmówił gry i zaczął obrażać sędziego

Stefanos Tsitsipas pożegnał się z turniejem ATP 1000 w Szanghaju w bardzo nieelegancki sposób. W boju o ćwierćfinał uległ Rosjaninowi Daniiłowi Miedwiediewowi 6:7(3), 3:6. Publika zapamięta to spotkanie głównie z powodu incydentu, do jakiego doszło na początku drugiego seta. Grek stracił punkt za zbyt późny serwis i nie był w stanie zdusić w sobie irytacji. Przerwał mecz, podszedł do arbitra i wdał się z nim w awanturę. Mikrofony wyłapały każde słowo.

Stefanos Tsitsipas (na małym zdj.) swoją agresja wprawił w zdumienie Daniiła Midwiediewa
Stefanos Tsitsipas (na małym zdj.) swoją agresja wprawił w zdumienie Daniiła Midwiediewa /AFP

To nie był dobry dzień Stefanosa Tsitsipasa. Pierwszego seta przegrał z Daniiłem Miedwiediewem po zaciętym boju w tie-breaku. W drugim prowadził 2:1 i bronił podania. Kiedy nie wykonał serwisu przed upływem 25 sekund, sędzia przyznał punkt Rosjaninowi

Wtedy się zaczęło. 26-latek, wyraźnie sfrustrowany, nie miał zamiaru puścić tego płazem...

- Człowieku, dlaczego mi to robisz? - rzucił desperacko pytanie. 

- Czas włącza się automatycznie... Posłuchaj mnie, bo to ci może pomóc. Powinieneś cały czas spoglądać na zegar, przecież ja go nie kontroluję - odparł spokojnie sędzia Fergus Murphy, któremu Grek cały czas przerywał.

- Czemu jesteście wszyscy przeciwko mnie? Ostatnie miesiące są straszne... - nie krył irytacji Tsitispas.

Tsitsipas stracił nad sobą panowanie. Na korcie w Sznaghaju interweniował supervisor

Kiedy Tsitsipas wrócił na kort, szybko stracił dwa kolejne punkty i został przełamany. Jego irytacja sięgnęła wówczas zenitu. Siadł na ławce i nie miał zamiaru kontynuować spotkania. Zniecierpliwiona publiczność zaczęła wyrażać swoje niezadowolenie głośnym buczeniem. 

- W czym problem? - zapytał rozjemca? 

- W czym jest problem? W tym, że chyba nigdy nie grałeś w tenisa. Nie masz pojęcia o tej grze - syczał 26-letni zawodnik.

- Grałem, ale nie byłem tak dobry jak ty. 

- Grałeś chyba w każdym meczu tylko serwis i wolej. Tenis to bardzo fizyczny sport. Musisz to zrozumieć. Musisz zrozumieć, że to nie jest gra w darta - kpił Tsitsipas.  

Potrzebna była wizyta na korcie supervisora. Bez niej grecki tenisista nie chciał wrócić do rywalizacji. Kiedy wreszcie to uczynił, nie potrafił już odzyskać równowagi i skoncentrować się na grze. Poległ ostatecznie 6:7(3), 3:6 i pożegnał się z turniejem.   

W ćwierćfinale Miedwiediew spotka się z Jannikiem Sinnerem, liderem światowego rankingu. 

Roman Safiullin - Novak Djokovic. Skrót meczu/Polsat Sport/Polsat Sport
Stefanos Tsitsipas/AFP
Stefanos Tsitsipas/AFP
Stefanos Tsitsipas/Emmanuel Dunand/AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem