Kamil Majchrzak w Miami odpadł w pierwszej rundzie eliminacji, Jaume Munar był zaś sprawcą jednej z największych sensacji. Hiszpan rozprawił się bowiem w drugiej rundzie z Daniiłem Miedwiediewem (6:2, 6:3), czyli byłym liderem rankingu ATP, zawodnikiem ze ścisłego topu. Później był blisko awansu do czwartej rundy, decydował tie-break w trzecim secie w jego starciu z doświadczonym Gaelem Monfilsem. Z Majchrzakiem są w zbliżonym wieku, Polak jest minimalnie starszy. Dziś znacznie niżej notowany, o blisko 70 pozycji, ale gdyby nie kilkunastomiesięczne zawieszenie, być może właśnie atakowałby TOP 50 rankingu, jak Munar. Bo Hiszpan jest tego blisko - i to od dłuższego czasu. A Kamil we wtorek w Maroku pokrzyżował mu plany. ATP 250 w Marrakeszu. Jaume Munar kontra Kamil Majchrzak. Hiszpan faworytem, szybko zyskał przełamanie Majchrzak ma jeszcze szansę na miejsce w setce przed zamknięciem listy zgłoszeń do French Open, to nastąpi za dwa tygodnie. Po dzisiejszej wygranej w Marrakeszu, w rankingu ATP live, Polak jest 114. Potrzebuje dojść tutaj do finału, to by pewnie ułatwiło sprawę. A zostanie mu jeszcze challengera ATP 100 w Madrycie. W Maroku wygrał już, bez straty seta, dwa mecze w kwalifikacjach. W świetnym stylu, to dawało nadzieję na wyrównany bój z Munarem. W przeszłości grali dwukrotnie, lepszy był Polak, ale dawno temu. Na niekorzyść Kamila przemawiały kiepskie statystyki w starciach z zawodnikami z TOP 50, a przecież tu jest niemal 55. dziś na liście Munar. Kamil wygrał tylko dwa takie mecze, z Aleksandrem Bublikiem i Federico Delbonisem. Wyżej niż dziś Munar był jeszcze w US Open w 2019 roku Pablo Cuevas, wtedy 53. Pokonanie Hiszpana byłoby więc sporym sukcesem. I pierwszym w głównej drabince zawodów ATP od powrotu na kort po zawieszeniu, co nastąpiło na początku zeszłego roku. Początek był jednak niepokojący, Kamil został przełamany w trzecim gemie. Obronił dwa break pointy, trzeciego sam podarował rywalowi podwójnym błędem serwisowym. A później dał się złapać przy siatce. Szybko jednak odrobił tę stratę, a w kolejnych gemach pokazywał Munarowi, że tak łatwo jak w starciu z Miediwiediewiem we wtorek mu nie będzie. Kluczowy okazał się dziesiąty gem, Polak wykorzystał chwilową niemoc rywala. Jego podwójny błąd, a później dwa niewymuszone. Uzyskał trzy piłki setowe, wykorzystał drugą - Munar wyrzucił jego return w aut. Kamil Majchrzak w drugiej rundzie ATP 250 w Marrakeszu. Znakomity mecz Polaka z graczem, który był rozstawiony z szóstką Było więc 6:4, ale Polak dalej imponował. To on narzucał warunki gry, potężnie uderzał z linii końcowej, rozstawiał Hiszpana po korcie. Może i Munar jest dobrym defensorem, ale to nie był jego dobry dzień. W drugim gemie został przełamany, w trzecim zaczął... dyskutować ze swoją rakietą. Za moment było 3:0, później 4:1 i 40-0, trzy break pointy dla Polaka. Wtedy Munar zaczął ryzykować, uratował się przed podwójnym przełamaniem. W gemach Kamila niewiele mógł jednak zdziałać, przegrał całe spotkanie. O ćwierćfinał Majchrzak powalczy z Holendrem Jesperem De Jongiem, dziś 98. na liście ATP. To niespodziewany półfinalista ATP 250 w Marsylii w lutym, gdy Majchrzak odpadł w kwalifikacjach, a Hubert Hurkacz przegrał już pierwsze spotkanie. On zaś zaliczył kilka wartościowych zwycięstw. I dobrze idzie mu też na mączce, bo ostatnio doszedł do finału challengera ATP w Murcii, a później do półfinału takiego turnieju w Gironie.