Hubert Hurkacz w singlu, do tego Jan Zieliński, Karol Drzewiecki, Piotr Matuszewski, Kamil Majchrzak i Szymon Walków w deblu - tak prezentuje się zestaw naszych reprezentantów podczas turnieju ATP 250 w Marsylii. Kamil miał również okazję, by awansować do głównej drabinki w grze pojedynczej, ale niestety przegrał w pierwszej rundzie eliminacji. Szczęście uśmiechnęło się jednak do piotrkowianina pod kątem debla, bowiem razem z Szymonem wskoczyli do rywalizacji z pozycji oczekujących. Dzisiaj zagrają na korcie centralnym z duetem Jan Zieliński/Sander Gille. Miejsce w ćwierćfinale gry podwójnej zagwarantowali już sobie za to Karol i Piotr. Oni swój awans wywalczyli wczoraj, podczas potyczki z parą rozstawioną z "4" - Sander Arends/Luke Johnson. Drzewiecki rywalizował o pierwsze w karierze zwycięstwo w głównym cyklu ATP. Matuszewski miał już na swoim koncie taką wygraną. Odniósł ją w ubiegłym roku w Bastad, grając wówczas w duecie z Rosjaninem - Pawłem Kotowem. Teraz swojego premierowego triumfu doczekał się także zawodnik z Gorzowa Wielkopolskiego. Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski w ćwierćfinale ATP 250 w Marsylii. Emocjonujący pojedynek Polaków Początek spotkanie nie wskazywał na sukces Polaków. Faworyci spotkania dominowali na korcie i szybko zbudowali sobie prowadzenie 3:0. W szóstym gemie jeszcze je powiększyli, ponownie przełamując naszych reprezentantów. Arends i Johnson w pewnym stylu wyserwowali sobie zwycięstwo w pierwszym secie 6:1, utrzymując podanie do 15. Holender i Brytyjczyk mogli wywalczyć breaka także na otwarcie drugiej odsłony pojedynku. Kolejne okazje na przełamanie pojawiły się w siódmym i dziewiątym gemie. Drzewiecki i Matuszewski wybronili jednak w sumie cztery szanse przeciwników. Ostatecznie o losach partii decydował tie-break. W nim Polacy wypracowali sobie prowadzenie 5-2, z przewagą podwójnego mini-breaka. Po chwili rywale zniwelowali stratę jednego mini-przełamania, ale później nadeszły trzy setbole dla Karola i Piotra. Dwa zostały zniwelowane serwisem rywali rozstawionych z "4", ale trzecia okazja była już przy podaniu naszych tenisistów. Została ona wykorzystana. Rezultat 7:6(5) dla duetu Drzewiecki/Matuszewski oznaczał, że obejrzymy super tie-break. Decydująca o triumfie rozgrywka miała niespotykany przebieg. Zawodnicy kapitalnie pilnowali własnych podań, nie obserwowaliśmy żadnych mini-breaków. Raz jeden team, raz drugi wypracowywał sobie meczbole. Przełomowy moment nadszedł dopiero przy stanie... 16-15 dla Karola i Piotra. To właśnie wtedy, po 31 akcjach z rzędu, została przerwana znakomita passa serwujących w super tie-breaku. I to w jakże bolesny sposób - poprzez podwójny błąd serwisowy. Drzewiecki i Matuszewski obronili w sumie cztery meczbole i triumfowali w całym pojedynku 1:6, 7:6(5), 17-15. O półfinał ATP 250 w Marsylii powalczą już dzisiaj przeciwko duetowi Benjamin Bonzi/Pierre-Hugues Herbert.