Obecny sezon był jej pierwszym pełnym w zawodowym tourze. Zawodniczka z Raszyna przystępowała do niego jako wielkoszlemowa mistrzyni, bo w październiku 2020 roku wygrała Rolanda Garrosa. I dokonała tego w wielkim stylu, nie przegrywając seta. Można się było zastanawiać, jak Świątek zaprezentuje się po tym sukcesie, odniesionym przecież jeszcze w wieku 19 lat. Tym bardziej, że w plebiscycie "Przeglądu Sportowego" na najlepszego sportowca Polski zajęła drugie miejsce, ustępując tylko Robertowi Lewandowskiemu.I początek roku pokazał, że nie jest najgorzej. W wielkoszlemowym Australian Open doszła do 1/8 finału, gdzie przegrała z Rumunką Simoną Halep 6:3, 1;6, 4:6. W lutym Polka wygrała turniej w Adelajdzie, jej drugi w karierze po Rolandzie Garrosie, i ponownie nie straciła seta, a w pięciu meczach tylko 22 gemy. "To na pewno był dobry występ, bo zobaczyłam, że mogę grać dobrze przez cały tydzień. Pokazał, że triumf w Paryżu nie był jednorazowym wyskokiem" - powiedziała Świątek po finałowym zwycięstwie nad Szwajcarką Belindą Bencic 6:2, 6:2.Kolejnym ważnym momentem był okres gry na kortach ziemnych, czyli ulubionych naszej tenisistki. Zawodniczka z Raszyna po raz pierwszy zaprezentowała się w Madrycie, gdzie doszła do trzeciej rundy, przegrywając z liderką rankingu Australijką Ashleigh Barty 5:7, 4:6. Iga Świątek. Wygrany turniej WTA 1000 W Rzymie było jeszcze lepiej. Polka po raz pierwszy w karierze wygrała imprezę WTA 1000. Jeśli w poprzednich zwycięskich turniejach Świątek dominowała nad rywalkami, to tu miała pierwsze problemy, a w meczu z Czeszką Barborą Krejčíkovą obroniła nawet piłkę meczową, triumfując 3:6, 7:6 (7-5), 7:5. Natomiast w finale nie było już żadnych wątpliwości. Nasza tenisistko rozbiła inną Czeszkę Karolinę Pliškovą, byłą liderkę rankingu, wygrywając 6:0, 6:0. Tym samy nie tylko wygrała trzeci turniej w karierze, ale jako czwarta nastolatka w historii zwyciężyła w imprezie WTA 1000. To był także pierwszy przypadek wygranej do zera w finale WTA od 2016 roku. Po tym triumfie po raz pierwszy awansowała do "10" rankingu WTA. Została szóstą nastolatką od 2008 roku, która dokonała takiego wyczynu. Następnie Świątek broniła tytułu w Paryżu. Pierwszy tydzień okazał się dla niej dobry, pokonała kolejno: Kaję Juvan, Rebeccę Peterson, Anett Kontaveit i Martę Kostiuk, awansując do ćwierćfinału. Tam jej serię 11 meczów wygranych z rzędu na Rolandzie Garrosie zakończyła Greczynka Maria Sakkari, pokonując naszą tenisistkę 6:4, 6:4. To nie był dla Polki jednak koniec występu w stolicy Francji. W parze z Amerykanką Bethanie Mattek-Sands doszła bowiem aż do finału debla, gdzie przegrały z Czeszkami Barborą Krejčíkovą i Kateřiną Siniakovą 4:6, 2:6. Potem przyszedł sezon na kortach trawiastych, do którego Świątek podchodziła ze spokojem, bo nie wiedziała, czego się spodziewać. Choć jest zwyciężczynią juniorskiego Wimbledonu, to potem długo nie grała na trawie, ponieważ przyszła pandemia i w 2020 roku turniej został odwołany. Rok później zawodniczka z Raszyna, debiutująca w seniorskich zawodach, przeszła trzy rundy bez straty seta, ale w kolejnej zatrzymała się na Tunezyjce Ons Jabeur, przegrywając 7:5, 1:6, 1:6. Po imprezie Polka awansowała na ósme miejsce w rankingu WTA. Świątek do czwartej rundy doszła też w ostatnim w roku turnieju wielkoszlemowym - US Open. Przegrała w niej z Bencic 6:7 (12-14), 3:6 w rewanżu za finał z Adelajdy. Iga Świątek. Jako jedyna to zrobiła w turniejach wielkoszlemowych "Nie jestem Barty, więc nie jestem w stu procentach konsekwentna. Oceniam się gdzieś na 70 procent. Choć najlepszy rodzaj konsekwencji to kiedy wygrywasz, na przykład pięć turniejów w roku. Więc, kiedy się z nią porównuję, to taka nie jestem, ale już patrząc na inne zawodniczki to tak" - stwierdziła Polka w Nowym Jorku. Świątek została jedyna tenisistką w 2021 roku, która w imprezach wielkoszlemowych dochodziła do drugiego tygodnia, czyli 1/8 finału. Dobra gra Polki, półfinał w Ostrawie znalazła odzwierciedlenie w rankingu, w którym po raz pierwszy awansowała nawet na czwarte miejsce. Najwyższe dla zawodniczki znad Wisły od 2017 roku i Agnieszki Radwańskiej."Po wygraniu Rolanda Garrosa naprawdę nie wiedziałam, jak to wszystko się potoczy. Właściwie myślałam, że nie poradzę sobie ze wszystkim tak dobrze, jak to zrobiłam" - przyznała po kolejnym debiucie w ważnym turnieju, czyli Indian Wells, gdzie doszła również do czwartej rundy i zapewniła sobie start w Guadalajarze. Podsumowując zawodniczka z Raszyna legitymuje się w tym roku dwoma zwycięstwami turniejowymi, bilansem 35-13, a w 1/8 albo wyżej była w 11 z 14 rozegranych imprez. Finały WTA. Gdzie oglądać? Przed Polką ostatni start w sezonie. Przystępuje do niego jako dziewiąta zawodniczka rankingu. Finały WTA odbędą się w dniach 10-17 listopada w Guadalajarze. Oprócz Polki zobaczymy w nich: Białorusinkę Arynę Sabalenkę, Czeski - Krejčíkovą i Pliškovą, Sakkari, Hiszpanki - Garbinę Muguruzę i Paulę Badosę oraz Estonkę Kontaveit. Transmisje w Canal + Sport.