Pierwsze sto sekund to wzajemne badanie, ale pod koniec drugiej minuty Brazylijczyk kopnął mocno lewą nogą pod prawy łokieć i na twarzy naszego rodaka zawitał grymas bólu. Kilkanaście sekund późnij ta sama akcja i praktycznie "odcięty od tlenu" Piotrek padł na matę. Sędzia doskoczył chcąc przerwać potyczkę, jednak Hallmann instynktownie się bronił i przetrwał kryzys. Trinado do końca ostro nacierał, na szczęście nie zrobił już takiej krzywdy zawodnikowi z Gdyni. Drugą rundę Piotrek zaczął od obalenia, ale rywal szybko zdołał powstać. W połowie drugiego starcia Hallmann znów powalił przeciwnika, kilka razy uderzył z góry, by nagle zmienić atak i zajął się "kimurą", czyli dźwignią na rękę. Reprezentant gospodarzy dzielnie jeszcze walczył przez moment, lecz nie wytrzymał bólu i na 71 sekund przed końcem drugiej odsłony odklepał na znak poddania! Tradycją gal UFC jest, że po każdej z nich przyznawane są bonusy za walkę wieczoru, poddanie wieczoru oraz nokaut wieczoru, a zwycięzcy tego plebiscytu do podstawowej gaży dostają jeszcze pokaźny zastrzyk gotówki. Tak też się stało w przypadku Hallmanna, który załapał się na bonus w wysokości 50 tysięcy dolarów za poddanie wieczoru! Wszystko ogłosił Dana White na konferencji tuż po zakończeniu gali. Za walkę wieczoru uznano starcie Rafaela Natala (17-4-1) z Torem Troengiem (16-5-1), zakończone ostatecznie wygraną na punkty tego pierwszego. Nagroda za nokaut musiała oczywiście powędrować w ręce głównego bohatera, Glovera Teixeiry (22-2).