Od dłuższego czasu mówiło się o tym, że dni Thomasa Thurnbichlera w reprezentacji Polski są policzone. Pod wodzą Austriaka Biało-Czerwoni zanotowali dwa fatalne sezonu, a kibice domagali się od PZN reakcji. Szkoleniowiec stracił zaufanie większości zawodników, a jego relacje z Kamilem Stochem były przedmiotem wielu spekulacji. Trenera nie broniły ani wyniki, ani atmosfera wewnątrz kadry. W pewnym momencie szkoleniowiec dotarł do ściany, a Polski Związek Narciarski doszedł do wniosku, że czas na zmiany. Na piątek zwołano oficjalną konferencję prasową, na której Adam Małysz przedstawił zgromadzonym swoją decyzję. Dawid Kubacki żyje jak w bajce. Mieszka w luksusowej willi na Podhalu Thurnbichler rozstaje się z polską kadrą. Austriak zwrócił się z publiczną prośbą Prezes PZN poinformował, że Thurnbichler wraz z końcem sezonu rozstanie się z reprezentacją Polski. Austriakowi zaproponowano objęcie kadry juniorów, jednak ten nie zdecydował się na przyjęcie propozycji. W Planicy ogłoszono, że jego miejsce zajmie Maciej Maciusiak. To on w przyszłym sezonie poprowadzi polskich skoczków. Gdy przemawiać skończył Małysz, głos oddano Thurnbichlerowi. Ten podziękował za czas spędzony z polską kadrą, a przy tym zwrócił się do dziennikarzy, a przede wszystkim kibiców z prośbą. Decyzję o rozstaniu z Thomasem Thurnbichlerem ogłoszono zaledwie na kilka godzin przed konkursem indywidualnym w Planicy. Przed Biało-Czerwonymi jeszcze trzy konkursy na Słowenii. W piątek odbędą się zawody indywidualne, w sobotę konkurs drużynowy, a w niedzielę skoczkowie po raz ostatnim w tym sezonie Pucharu Świata będą rywalizować indywidualnie.