Partner merytoryczny: Eleven Sports

0,3 punktu. Długo pachniało sensacją w Ruce. Zniszczoł został bohaterem

Aleksander Zniszczoł na długo nie zapomni sobotniej rywalizacji w Ruce. Po błysku w treningu i kwalifikacjach, 30-latek nie spuścił z tonu w głównym konkursie. Pierwsza seria układała się dla niego wręcz wybornie. Wyprzedzili go dopiero rywale ze ścisłej światowej czołówki, do prowizorycznego podium brakowało mu zaledwie 0,3 punktu. Niestety kilkadziesiąt minut później znacznie poprawili się rywale. Cieszynianin wylądował poza TOP 10.

Aleksander Zniszczoł
Aleksander Zniszczoł/Swen Pförtner/DPA/dpa Picture-Alliance/AFP

Polacy do sobotniego konkursu w Ruce przystępowali z ogromnymi nadziejami. Nie mogło być inaczej, skoro bez problemów przebrnęli przez kwalifikacje. Zanim po raz pierwszy pojawił się uśmiech na twarzy "Biało-Czerwonych", przeżywali oni jednak nerwowe chwile. Nie chodziło wcale o piątkowe odwołanie zajęć na skoczni z powodu silnie wiejącego wiatru. "Mieliśmy pewne przygody. Jedna jedyna torba, i to ta z kombinezonami, nam nie przyleciała. Ale już bezpiecznie do nas dotarła" - mówił Aleksander Zniszczoł na łamach "skijumping.pl".

Ze względu na loteryjne warunki, w Finlandii pachniało sensacją. Ba, pierwsza już wydarzyła się zaledwie kilkadziesiąt minut przed głównymi zmaganiami. Do czołowej pięćdziesiątki nie awansował Halvor Egner Granerud. Norweg kompletnie nie poradził sobie w trudnej sytuacji i wylądował na zaledwie 70 metrze. Efekt? Ostatnia pozycja i wolny wieczór. Na brak nudy po godzinie 18:00 miejscowego czasu nie narzekali "Biało-Czerwoni".

I zafundowali oni kibicom istny rollercoaster emocjonalny. O ile już na półmetku ze zmaganiami pożegnali się Jakub Wolny (107 metrów), Dawid Kubacki (119,5 metra) oraz Paweł Wąsek (75,5 metra), o tyle oczekiwań nie zawiedli Kamil Stoch oraz Aleksander Zniszczoł. Zwłaszcza ostatni z wymienionych zawodników dał prawdziwy popis, bo po skoku na odległość 135,5 metra długo dzierżył fotel lidera. W pierwszej serii więcej punktów uzbierali jedynie Pius Paschke (143, 5 metra), Jan Hoerl (138 metrów) oraz Stefan Kraft (135 metrów). Cieszynianin do podium tracił tylko 0,3 punktu. Zdarzyć mogło się więc dosłownie wszystko.

Brak awansu Aleksandra Zniszczoła. Za to duży spadek, poza czołową dziesiątkę

30-latek w drugim skoku zanotował podobną odległość (135 metrów). Lepiej zaprezentowali się jednak pozostali rywale. Zamiast w czołowej trójce, nasz rodak uplasował się poza pierwszą dziesiątką. Spadek zaliczył również Kamil Stoch (125,5 metra). A triumfował niedawny bohater z Lillehammer, Pius Paschke. Podium uzupełnili Jan Hoerl oraz Stefan Kraft.

Wyniki sobotniego konkursu Pucharu Świata w Ruce:

1. Pius Paschke (Niemcy) - 326,6 punktu

2. Jan Hoerl (Austria) - 317,7

3. Stefan Kraft (Austria) - 315,2

4. Kristoffer Eriksen Sundal (Norwegia) - 309,7

5. Andreas Wellinger (Niemcy) - 303

...

13. Aleksander Zniszczoł (Polska) - 290,6

...

27. Kamil Stoch (Polska) - 247,3

33. Dawid Kubacki (Polska) - 110,4

...

42. Jakub Wolny (Polska) - 81,1

...

50. Paweł Wąsek (Polska) - 12,7

As Sportu 2024/INTERIA.PL/Interia pl

As Sportu 2024. Bartosz Zmarzlik kontra Robert Lewandowski. Kto zasługuje na awans? Zagłosuj!

Adam Małysz: Nie widzimy znacznej poprawy w skokach. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Aleksander Zniszczoł/Matthias Schrader/Associated Press/East News/East News
Aleksander Zniszczoł/PZN/Tadeusz Mieczyński/materiały prasowe
Aleksander Zniszczoł/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem