Polskimi kandydatami mają być: Piotr Gruszka (GKS Katowice), Jakub Bednaruk (Łuczniczka Bydgoszcz), Robert Prygiel (Cerrad Czarni Radom), Mariusz Sordyl (bezrobotny, ostatnio pracował w Katarze), Andrzej Kowal (dyrektor sportowy Asseco Resovii Rzeszów) i być może Sławomir Gerymski (bezrobotny, ostatnio w Krispolu Września). Jak długo to potrwa na razie nie wiadomo. Prezes Jacek Kasprzyk niedawno mówił, że nie ma pośpiechu, a jednocześnie wspomniał, że nazwisko nowego selekcjonera będzie znane na przełomie roku. On sam nie ukrywał, że chciałby, by to Polak objął kadrę. PZPS nie ogłosił tradycyjnego konkursu. Postanowił już na samym wstępie kontaktować się z trenerami i prosić ich o złożenie dokumentów, w których ma być wizja prowadzenia drużyny w najbliższych latach oraz budowanie jej siły do igrzysk w Tokio. Najważniejszą imprezą przyszłego sezonu będą jednak mistrzostwa świata, w których "Biało-Czerwoni" będą bronić tytułu. Po przeanalizowaniu dokumentów kandydaci zostaną zaproszenie na rozmowy. - Ich kalendarz zostanie uzgodniony bezpośrednio z trenerami - poinformował związek. W mediach pojawiały się ostatnio spekulacje, że szkoleniowcem "Biało-Czerwonych" chcą zostać także Włoch Andrea Giani i Argentyńczyk Marcelo Mendez. Wiadomo jednak, że nie złożyli oni swoich aplikacji. Jedynym zagranicznym trenerem jest Vital Heynen, który obecnie ma kontrakt podpisany z belgijską federacją, ale podkreśla, że jego marzeniem jest prowadzić Polaków. Zresztą tych zna dobrze, bo pracował w PlusLidze w Bydgoszczy. Nie jest dla niego problemem także nauka języka polskiego, co dla działaczy PZPS jest dosyć ważną kwestią. Jest doświadczony i ma na swoim koncie sukcesy, jak chociażby brązowy medal mistrzostw świata z reprezentacją Niemiec. Piotr Gruszka potwierdził, że zgłosił się do konkursu na selekcjonera męskiej reprezentacji Polski. - Złożyłem wymagane dokumenty. I tyle. Bardzo spokojnie do tego podchodzę, czekam. Najważniejsze, by wybór był dobry. A to czy ja będę selekcjonerem - to już inna kwestia - powiedział Gruszka, który był asystentem zwolnionego we wrześniu Włocha Ferdinanda de Giorgiego. Podkreślił, że na razie nie zastanawia się nad ewentualnością ponownej pracy w tym charakterze. - Odniosłem się do zapytania, które otrzymałem mailem ze związku. O tym, by być asystentem na razie nie myślę, bo zostałem zapytany o posadę pierwszego trenera kadry - dodał.