Za nami już mecz drugiej rundy turnieju miksta pomiędzy Janem Zielińskim i Su-wei Hsieh oraz Iriną Chromaczewą i Jacksonem Withrowem. 28-latek urodzony w Warszawie podchodził do niego niedługo po zakończeniu rywalizacji deblowej, w której wraz z Sanderem Gillem przegrali z Niemcami Kevinem Krawietzem i Timem Puetzem. Polscy kibice mogli być zmartwieni na początku spotkania, bo nasz rodak miał problemy żołądkowe i przyjął kilka tabletek od lekarza. Co prawda nie przeszkodziło mu to w wygraniu swoich pierwszych gemów serwisowych, ale trudno było ocenić, że sprawy dla polsko-tajwańskiej pary idą dobrze, bo Hsieh straciła podanie na 1:2, a przełamanie powrotne nie nadchodziło, nie pojawiały się nawet break pointy. Jan Zieliński nie obroni tytułu Australian Open Furtka otworzyła się dopiero przy stanie 5:4, 15:30. Zieliński genialnie zreturnował serwis Withrowa, posyłając piłkę w korytarz deblowy. Rywale wygrali jednak kolejne trzy piłki, najpierw likwidując dwa break pointy, a następnie wykorzystując setbola. Zieliński był tak zły, że cisnął rakietą o kort, uszkadzając ramę. Został ostrzeżony przez sędziego, czeka go drobna kara finansowa. Jego największym problemem była jednak przegrana pierwsza partia 4:6. Niebywała scena podczas Australian Open, od razu to ogłosili. Kibice aż wstali z miejsc Drugi set był bardzo wyrównany, fani zgromadzeni na 1573 nie obejrzeli break pointa aż do siódmego gema, gdy przy wyniku 3:3, 30:30 Zieliński nieco się zagapił. Zbyt późno zareagował przy siatce, został nogami z tyłu i trafił dość daleko za linię końcową. Kilkanaście sekund później oponenci wykorzystali szansę na przełamanie i przybliżyli się do awansu do ćwierćfinału. Nie doszło już do żadnego zwrotu akcji. Polak i Tajwanka nie byli w stanie się "odłamać" i nie obronią tytułu z poprzedniej edycji Australian Open.