Partner merytoryczny: Eleven Sports

Liga Światowa. Polska - Iran 3:0

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Polscy siatkarze zrehabilitowali się za klęskę z Rosją i w łódzkiej Atlas Arenie nie dali szans Iranowi. "Biało-czerwoni" wygrali 3:0 i w dalszym ciągu liczą się w walce o Final Six.

Polski blok (od lewej): Dawid Konarski, Mateusz Bieniek i Rafał Buszek
Polski blok (od lewej): Dawid Konarski, Mateusz Bieniek i Rafał Buszek /Grzegorz Michałowski/PAP

Starcie w Łodzi było już trzecim w tym sezonie spotkaniem Polaków z Irańczykami. Pierwsze, towarzyskie, odbyło się niespełna miesiąc temu w katowickim Spodku i było zarazem debiutem Ferdinanda de Giorgiego w roli selekcjonera "Biało-czerwonych". Orły wygrały wówczas łatwo 3:0. Drugie, już o punkty w Lidze Światowej, miało miejsce we włoskim Pesaro. Polacy dość niespodziewanie przegrali 1:3. W Atlas Arenie nasi siatkarze mieli okazję do rewanżu, a także rehabilitacji za klęskę z Rosją w Katowicach. - Nie ma usprawiedliwienia. Musimy odpowiednio zareagować i w kolejnych meczach ją zmazać - mówił de Giorgi po spotkaniu ze "Sborną".

Dla Polaków i Irańczyków stawka sobotniego spotkania była bardzo wysoka. Przegrany praktycznie żegnał się z marzeniami o występie w Final Six w brazylijskiej Kurytybie. Przed meczem Polska - Iran znanych było trzech uczestników turnieju finałowego: gospodarz Brazylia, Francja i obrońca tytułu Serbia. Ten niezwykle ważny pojedynek rozpoczął się ponad półgodzinnym opóźnieniem, a to dlatego, że zacięty, pięciosetowy bój stoczyli wcześniej Amerykanie z Rosjanami. 3:2 wygrała "Sborna".

W porównaniu do czwartkowego spotkania z Rosją trener de Giorgi dokonał jednej zmiany w wyjściowym składzie - miejsce Bartosza Kurka zajął Rafał Buszek. To właśnie on zaczął mecz obiecująco od asa serwisowego. W kolejnych fragmentach oglądaliśmy zaciętą walkę o każdy punkt. Dwie dobre akcje Mateusza Bieńka (atak z krótkiej i skuteczny blok) dały nam prowadzenie 8:5. Później było jeszcze lepiej. Polacy bronili ofiarnie i wyprowadzali kontry, które zazwyczaj kończył Dawid Konarski. Ze "ścianą" postawioną przez nasz zespół zderzył się Amir Ghafour. Do tego kolejnego asa dołożył Buszek. Przewaga Orłów wzrosła do sześciu "oczek" (13:7). Polacy grali spokojnie, nie popełniali błędów, a Fabian Drzyzga mógł stosować różne rozwiązania wykorzystując dobre przyjęcie. To wszystko przełożyło się na wynik (21:14). Gospodarze zachowali koncentrację do końca, a pierwszego seta zakończyli efektownym potrójnym blokiem (25:17).

LŚ. Polska - Iran 3:0. Galeria

Zobacz galerię
+2

Polacy nie zwalniali tempa. Konarski atakował z pełną mocą, a trudna zagrywka Bieńka sprawiła, że Michał Kubiak nie mógł się pomylić z przechodzącej piłki (3:1). "Biało-czerwonym" wychodziło niemal wszystko. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili z trzema punktami w zapasie (8:5). Rywale nie zamierzali "odpuszczać". Niebezpiecznie zbliżyli się do naszego zespołu, kiedy zablokowany został Kubiak (11:10). Na szczęście w polu serwisowym pomylił się Masoud Gholami. Chwilę później Irańczycy nie poradzili sobie z zagrywką Drzyzgi i przewaga znów była w miarę bezpieczna (14:11). Polacy odrobili lekcję z Pesaro, kiedy sporo krwi napsuł nam Ghafour. W Łodzi już "Biało-czerwoni" wiedzieli jak ustawić mu blok. Zresztą nie tylko Ghafour miał problem z polską "ścianą". Jego koledzy również. Dzięki świetnej grze w tym elemencie przewaga Orłów wynosiła już sześć punktów (19:13). Rozpędzeni Polacy byli nie do zatrzymania. Ostatni punkt w drugiej odsłonie zdobył sprytną "kiwką" Drzyzga.

Jeden set dzielił Polaków od efektownego zwycięstwa i przedłużenia marzeń o Final Six. Wystarczyło tylko i aż postawić kropkę nad "i". Irańczycy to jednak zespół groźny dla najlepszych, co pokazali na początku trzeciej odsłony. To goście dyktowali warunki i na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:6. "Biało-czerwoni" szybko odrobili straty (9:9), a później to oni przejęli inicjatywę (13:11). Pomyłka z krótkiej Lemańskiego dała wyrównujący punkt rywalom (13:13). Nasz środkowy zrehabilitował się za ten błąd w następnej akcji. Spotkanie nabrało rumieńców. Kibice oglądali wymianę cios za cios i siatkówkę na dobrym poziomie z obu stron. Przełom nastąpił tuż po drugiej przerwie technicznej, kiedy Polacy zdobyli pięć punktów z rzędu, w tym m.in as Buszka (20:16). Nerwowo zrobiło się, kiedy rywale odrobili część strat (19:21). Na więcej "Biało-czerwoni" nie pozwolili. Mecz zakończył atakiem z krótkiej Bieniek.

Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Michał Kubiak.

Trzy punkty pozwoliły ekipie de Giorgiego zachować realne szanse na awans do turnieju finałowego w Kurytybie. Obecny bilans "Biało-czerwonych" w LŚ to cztery zwycięstwa i cztery porażki. W niedzielę, w ostatnim meczu fazy interkontynentalnej Polacy zmierzą się z USA (godz. 20.25) i ten mecz trzeba wygrać.

W fazie interkontynentalnej rywalizuje 12 zespołów. Do Final Six w Kurytybie (4-8 lipca) zakwalifikuje się pięć drużyn najwyżej notowanych w tabeli oraz - jako gospodarz - Brazylia. Oprócz Katowic i Łodzi, w ostatnich turniejach fazy interkontynentalnej siatkarze rywalizują w Cordobie (Argentyna, Serbia, Brazylia, Bułgaria) oraz Antwerpii (Belgia, Francja, Włochy, Kanada).

Polska - Iran 3:0 (25:17, 25:18, 25:22)

Polska: Dawid Konarski, Bartłomiej Lemański, Fabian Drzyzga, Michal Kubiak, Rafał Buszek, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero) oraz Damian Wojtaszek, Maciej Muzaj, Grzegorz Łomacz.

Iran: Milad Ebadipour, Marouf, Farhad Ghaemi, Seyed, Amir Ghafour, Masoud Gholami, Mahdi Marandi (libero) oraz Reza Ghara, Farhad Salafzoon, Saman Faezi.

Robert Kopeć z Łodzi

Wyniki elity:

grupa G1 (Cordoba)

piątek

Brazylia - Bułgaria 3:0 (25:19, 25:19, 25:22)

Argentyna - Serbia  2:3 (22:25, 25:19, 22:25, 30:28, 12:15)

sobota

Bułgaria - Serbia 3:2 (25:18, 20:25, 25:23, 24:26, 15:12)

grupa H1 (Katowice, Łódź)

czwartek

USA - Iran       3:0 (25:17, 25:22, 30:28)

Polska - Rosja   0:3 (22:25, 17:25, 21:25)

sobota

Polska - Iran    3:0 (25:17, 25:18, 25:22)

Rosja - USA      3:2 (31:29, 17:25, 25:19, 27:29, 15:13)

grupa I1 (Antwerpia)

piątek

Włochy - Francja 3:2 (20:25, 25:21, 24:26, 25:20, 16:14)

Belgia - Kanada  2:3 (23:25, 13:25, 26:24, 25:22, 10:15)

sobota

Francja - Kanada 3:0 (25:16, 25:15, 25:21)

Włochy - Belgia  1:3 (22:25, 24:26, 27:25, 16:25)

Tabela:

                 M  Z P  sety  pkt

 1. Francja      8   7 1  23:7  22

 2. Serbia       8  6 2  20:11 18

 3. Brazylia     7  5 2  18:10 16

 4. Belgia       8  4 4  18:16 14

 5. Polska       8  4 4  16:16 12

 6. Rosja        8  4 4  16:16 11

 7. Bułgaria     8  4 4  15:19 10

 8. Kanada       8  4 4  15:19  9

 9. USA          8  3 5  16:15 11

10. Iran         8  3 5  11:20  7

11. Włochy       8  2 5  12:20  6

12. Argentyna    7  1 6   9:20  5

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje