Nieco ponad rok temu Mads Hansen postanowił sprawdzić się w PGE Ekstralidze. Mógł to zrobić dużo wcześniej, ponieważ był zawodnikiem do lat 24. Kiedy został mu ostatni rok startów w tym gronie, to nie wahał się już ani chwili. Transferowy strzał w dziesiątkę Transfer Hansena do Krono-Plast Włókniarza wyszedł na dobre obu stronom. Klub zyskał tańszego i jak się później okazało skuteczniejszego żużlowca na tę pozycję od Jakuba Miśkowiaka. Duńczyk za to sprawdził się na tle najlepszych i wywiązał się ze swojej roli. Miał nawet kilka bardzo udanych występów, jak ten w Zielonej Górze czy Grudziądzu. Sztab klubu z Częstochowy miał jednak przez długi czas twardy orzech do zgryzienia. Niezależnie od rezultatów Hansena, musieli znaleźć za niego zastępstwo. Urodził się w 2000 roku, więc od następnego sezonu musiał zastąpić jednego z reszty seniorów. Taki pomysł ostatecznie się ziścił, choć wielu ekspertów przestrzegało przed tak odważnym ruchem. Podjęli wielkie ryzyko, grozi im spadek Gdyby mistrz Europy nadal mógł być zawodnikiem U24, to bez żadnych wątpliwości powinien startować w elicie. Teraz natomiast oczekiwania względem niego zdecydowanie urosną, którym może zupełnie nie sprostać. Niektórzy twierdzą, że propozycji startów w Ekstralidze się nie odmawia, ale w tym wypadku rozsądniejsze byłoby zejście klasę niżej. Jeszcze bardziej mogą na tym ucierpieć w Częstochowie. Drużyna jest skazywana na walkę o utrzymanie, a brakuje w niej choćby jednego wyraźnego lidera. Zespół nie zadowoli się już tym samym poziomem 24-latka, co sezon wcześniej. Tym bardziej, że warto zauważyć jedną rzecz. Średnią biegową miał zbliżoną do Mikkela Michelsena, ale meczową dużo niższą. Popełnił błąd, może tego gorzko pożałować Reprezentant Danii otrzymywał nawet pewne zapytania z Metalkas 2. Ekstraligi. Widać jak na dłoni, że z roku na rok staje się lepszym zawodnikiem. W tej chwili byłby tam jednym z liderów, nabierając coraz większej pewności siebie i dopiero później mógłby ponownie spróbować swoich sił w najlepszej lidze świata. Praktycznie każdy, kogo zapytamy, twierdzi, że lepiej jest osiągać średnią na poziomie 2 punktów na wyścig w 2. Ekstralidze niż około 1,5 punktu w Ekstralidze. Nie dość, że masz lepsze samopoczucie i czystą głowę, to jesteś w stanie więcej zarobić.