Ołeh Płotnicki przez lata był podporą reprezentacji Ukrainy. Pełnił w niej funkcję kapitana u poprzedniego szkoleniowca kadry Ugisa Krastinsa, poprowadził do ćwierćfinału mistrzostw świata w 2022 r., rozgrywanych na polskich i słoweńskich boiskach. Już w poprzednim sezonie odmówił jednak gry w reprezentacji, zasłaniając się kontuzją. Wówczas był jednym z kilku zawodników, którzy nie chcieli występować w reprezentacji u nowego selekcjonera, którym został Argentyńczyk Raul Lozano. Wydawało się jednak, że w tym roku uda się znaleźć porozumienie między największą gwiazdą ukraińskiej siatkówki a trenerami i federacją. Prezes związku Mychajło Melnyk anonsował nawet powrót Płotnickiego do reprezentacji. Siatkarz szybko jednak zdementował te informacje, a w końcu sam wydał obszerne oświadczenie. Poinformował w nim, że zdecydował się na zakończenie reprezentacyjnej kariery. Siatkówka. Ukraińscy kibice wzięli na cel Ołeha Płotnickiego Decyzja siatkarza wywołała w ukraińskiej siatkówce burzę. W mediach społecznościowych huczy od komentarzy zdenerwowanych kibiców, którzy nazywają siatkarza m.in. "zdrajcą" czy "idiotą" - a to i tak jedne z najłagodniejszych określeń, bo niektóre nie nadają się do cytowania. Część fanów stawia też jednak pytania o rolę federacji, która nie była w stanie dogadać się z tak ważnym zawodnikiem. Głos w sprawie rezygnacji Płotnickiego zabrali też dziennikarze oraz prezes ukraińskiej federacji. Iwan Werbicki, dziennikarz portalu Sport.ua, przekonuje, że odejście Płotnickiego z kadry było kwestią czasu. I nie zostawia na siatkarzu suchej nitki. "Dlaczego kłaniać się człowiekowi, który stawia swoje ambicje ponad interesy narodowe, nawet w czasie wojny? Nikt nie wymagał, aby poszedł w ślady setek tysięcy Ukraińców i wstąpił do wojska, by z bronią w ręku bronić ojczyzny. Powszechnie przyjmuje się, że sportowcy, którzy odnoszą sukcesy, podnoszą swój sztandar na arenie międzynarodowej i są w stanie przynieść więcej korzyści wizerunkowych" - pisze ukraiński dziennikarz. Mychajło Melnyk, prezes ukraińskiej federacji, uważa, że związek zrobił wszystko, o co prosił siatkarz. Ten jednak miał komunikować się ze związkiem wyłącznie za pomocą maili. Wielki talent na liście Grbicia. Tego powołania nikt się nie spodziewał Ale nie wszyscy w Ukrainie wieszają psy na Płotnickim. W obronę wziął go na przykład Wasyl Tupczij, atakujący reprezentacji Barkomu Każany Lwów. Po decyzji Płotnickiego przypomniał, że przyjmujący zrobił dużo dla kadry i "nie nam go osądzać". Na nowej liście Lozano na sezon reprezentacyjny Płotnickiego już nie ma. Wśród 35 zawodników są natomiast między innymi siatkarze Barkomu Każany, PGE Projektu Warszawa oraz GKS-u Katowice. Ukraina w tym sezonie po raz pierwszy w historii wystąpi w Lidze Narodów. Płotnicki będzie walczyć z Perugią o mistrzostwo Włoch oraz zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Zespół, w którym występują również Kamil Semeniuk i Łukasz Usowicz, jest już w półfinale obu rozgrywek.