"Z przykrością informujemy, że 6 czerwca w godzinach popołudniowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, otoczony wsparciem rodziny i żołnierzy zmarł ugodzony nożem żołnierz 1 Brygady Pancernej" - powiadomiło na Facebooku Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. "Pomimo udzielonej pomocy w rejonie bandyckiego ataku na granicy z Białorusią i wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować" - czytamy we wpisie. Ogromne emocje po śmierci żołnierza. "Bronił ojczyzny" Kiedy tylko informacja o śmierci żołnierza pojawiła się w mediach, natychmiast wywołało to olbrzymie emocje. Większość ludzi, obok smutku i kondolencji dla rodziny wyrażała też złość, że młody człowiek, broniący granicy państwa, zginął na służbie raniony nożem przez migranta. Kwestia obrony granicy z Białorusią od kilku miesięcy budzi ogromne emocje, teraz natomiast temperatura wokół tego tematu osiągnęła szczyt. Jednym z tych, którzy nie wytrzymali po śmierci żołnierza, był były znakomity siatkarz, mistrz świata i Europy, Marcin Możdżonek, który w mediach społecznościowych nie przebierał w słowach. Piłkarze uczczą zmarłego żołnierza przed meczem z Ukrainą Były reprezentant Polski w siatkówce nie jest jedyną osobą, ze świata sportu, którą poruszyła śmierć obrońcy granic. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza przekazał, że towarzyski mecz Polska - Ukraina na Stadionie Narodowym zacznie się minutą ciszy, by uczcić zmarłego. Do tej sytuacji odniósł się także m.in dziennikarz Krzysztof Stanowski. "Nie żyje polski żołnierz. Wszystko inne schodzi na dalszy plan." I to niestety najtrafniejszy komentarz do tej niezwykle przykrej sytuacji. To bardzo smutny dzień dla całego polskiego społeczeństwa.