Bartosz Kurek przyćmił Wilfredo Leona. Wszystko na oczach Nikoli Grbicia
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle powstrzymała Wilfredo Leona. Dziewięciokrotni mistrzowie Polski w dwóch pierwszych setach przed własną publicznością wręcz rozbili Bogdankę LUK Lublin, ale potem goście odrobili straty i doprowadzili do tie-breaka. W nim triumfowali kędzierzynianie, w rywalizacji gwiazd polskiej kadry lepszy był więc Bartosz Kurek. ZAKSA zrównała się też punktami z rywalem w tabeli siatkarskiej PlusLigi. Wszystkiemu z trybun przyglądał się selekcjoner "Biało-Czerwonych" Nikola Grbić.

Kiedy ZAKSA i Bogdanka LUK spotkały się w Lublinie, zabrakło rywalizacji Wilfredo Leona z Bartoszem Kurkiem - kapitan reprezentacji Polski pauzował z powodu urazu oka. Tym razem starcie, na które ostrzyli sobie zęby kibice, doszło do skutku. I hit PlusLigi nie zawiódł - przyniósł pięć setów emocji.
Nie oznacza to jednak, że nie było ubytków w składach obu drużyn. Większe wśród gospodarzy, gdzie nadal zdolni do gry nie byli pauzujący od kilku kolejek Karol Urbanowicz i Mateusz Rećko. Wśród lublinian brakowało Macieja Czyrka, który pełnił w drużynie ważną funkcję - często zastępował w przyjęciu Leona. Trener Bogdanki LUK zdecydował się jednak na dwie zmiany w szóstce, do której wskoczyli Mateusz Malinowski i Jan Nowakowski.
Pierwszy set rozpoczął się od wyrównanej wymiany ciosów. W końcu jednak kędzierzynianom udało się zablokować Leona, a potem Malinowskiego. Do tego szczęśliwy punkt zagrywką zdobył Igor Grobelny - piłka wyhamowała na taśmie i zaskoczyła Leona. ZAKSA prowadziła już 15:12. Co prawda przyjmujący Bogdanki LUK odpowiedział asem serwisowym, ale goście nie byli w stanie już dogonić ZAKS-y. Podopieczni Andrei Gianiego mogli się pochwalić wysoką skutecznością w ataku, pięć na siedem piłek w ofensywie skończył Kurek. ZAKSA wygrała 25:20, a wynik ustalił zaskakującym atakiem z drugiej linii środkowy David Smith.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle znokautowała Bogdankę LUK Lublin. A potem przegrała seta
ZAKSA i Bogdanka LUK rywalizują o czwartą pozycję w tabeli PlusLigi. Do końca fazy zasadniczej pozostaje siedem meczów, więc bardzo możliwe, że obie drużyny spotkają się także w ćwierćfinale PlusLigi. Hit kolejki na żywo oglądało dwóch selekcjonerów: Nikola Grbić i Karch Kiraly, nowy trener kadry USA.
Ofensywa ZAKS-y trwała na początku drugiego seta. Sporo problemów gościom sprawiły serwisy Rafała Szymury, z przechodzącą piłkę efektownie poradził sobie Mateusz Poręba. Kędzierzynianie szybko objęli prowadzenie 9:3. Ich przewaga jeszcze wzrosła, grali jak natchnieni. Kolejny punkt zagrywką zdobył Grobelny, z trudnej piłki na blok jeszcze raz nadział się Leon. Gry Bogdanki LUK nie było w stanie poprawić wejście na boisko Benniego Tuinstry. W końcówce seta wszedł też Kewin Sasak, dotąd podstawowy atakujący drużyny, ale przewaga ZAKS-y wynosiła już wtedy 10 punktów. Skończyło się nokautem 25:14.
Goście trzecią partię rozpoczęli bez Mikołaja Sawickiego, z Tuinstrą w składzie, a w pierwszej akcji zablokowali atak Kurka. Po chwili pomagający w przyjęciu kapitan ZAKS-y został trafiony zagrywką Holendra i lublinianie odskoczyli na dwa, a potem trzy punkty. Kędzierzynianie zaczęli jednak odrabiać straty, po efektownym ataku z tzw. szóstej strefy Grobelnego przegrywali tylko punktem. Blok Tuinstry odbudował jednak trzypunktowe prowadzenie lublinian. W ważnym momencie seta nie popisali się sędziowie. Po ataku Kurka odgwizdali aut, a Giani nie poprosił o challenge, choć telewizyjna powtórka wykazała później, że piłka dotknęła bloku. Różnica między drużynami wzrosła wówczas do czterech punktów.
Potem lublinianie mieli nawet pięć "oczek" przewagi, ale ZAKSA odrobiła straty. Do remisu 22:22 doprowadził blok Grobelnego przy ataku Malinowskiego. W końcówce atakujący gości jednak nie zawiódł, Bogdanka LUK wygrała 25:23.
PlusLiga. Bartosz Kurek lepszy od Wilfredo Leona
Kędzierzynianie wrócili jednak w końcówce poprzedniego seta na dobre tory, co pokazali także na początku czwartej partii. Znów skuteczny był Kurek, po punkcie blokiem zdobyli Grobelny i Smith, ZAKSA miała trzy punkty przewagi. Straty na chwilę zmniejszyła zagrywka Malinowskiego, ale kolejny blok gospodarzy dał im prowadzenie 16:11. W pewnym momencie różnica sięgnęła sześciu punktów, ale goście jeszcze się zerwali.
I Bogdanka LUK przegrywała już tylko 19:21. W końcówce zepsuł się system challenge, w hali zgasła tablica z wynikiem. W takich warunkach goście dopadli jednak rywali. Asem serwisowym popisał się Alex Grozdanow, na blok nadział się Kurek, i lublinianie wygrali 25:22.
W tie-breaku ZAKSA szybko odskoczyła na dwa punkty, ale goście wyrównali. Po raz drugi atak kędzierzynian powiódł się w połowie seta, kiedy po zbiciu Grobelnego prowadzili już 8:5. Nadzieję lublinianom przywrócił rezerwowy Fynnian McCarthy, który popisał się asem serwisowym i ZAKSA wygrywała już tylko 10:9. W kluczowym momencie nie zawiódł jednak Szymura, kędzierzynianie wygrali ważną kontrę, a całego seta 15:11. Kurek zdobył 22 punkty, Leon 18, ale statuetkę dla MVP otrzymał Szymura. Dzięki wygranej ZAJSA ma już tyle samo punktów, co czwarta w tabeli Bogdanka LUK.
ZAKSA: Malinowski, Grozdanow, Sawicki, Komenda, Nowakowski, Leon - Thales (libero) oraz McCarthy, Sasak, Tuinstra
Bogdanka LUK: Kurek, Poręba, Grobelny, Janusz, Smith, Szymura - Shoji (libero) oraz Chitigoi, Kubicki, Takvam
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje