Damian Gołąb, Interia: Ile znaczy dla was zwycięstwo 3:0 z PGE Projektem Warszawa? Gregor Ropret, rozgrywający Asseco Resovii, trzykrotny wicemistrz Europy: Jestem bardzo szczęśliwy po tym, co pokazaliśmy. Dobrze trenowaliśmy w tygodniu przed meczem, w końcu nasza sytuacja zdrowotna się poprawiła i możemy trenować w normalnym składzie. Pokazaliśmy to w meczu, i to z mocną drużyną. Najpierw z Bogdanką LUK Lublin, teraz z Warszawą. Myślę, że się poprawiamy. Jeśli pozostaniemy zdrowi i nadal będziemy tak pracować, możemy być bardzo groźni w fazie play-off. Czujesz, że po problemach z pierwszej części sezonu teraz w końcu jesteście na dobrej ścieżce? - Start sezonu był dla nas wszystkich bardzo trudny. Może szczególnie dla mnie. Teraz wreszcie gramy tak, jak powinniśmy, bardziej cieszymy się grą. Czuję, że jestesmy na dobrej drodze, by osiągnąć dobry wynik. W PlusLidze wszystko jest możliwe, medal można zdobyć nawet z ósmego miejsca po fazie zasadniczej. - Ten rok w PlusLidze dla każdego będzie trudny. Najpierw musimy się zakwalifikować do fazy play-off, co nie będzie wcale łatwe. Ale potem nie powinniśmy się obawiać żadnego rywala. Pokazaliśmy, że możemy dobrze grać przeciwko każdemu, zwłaszcza gdy jesteśmy zdrowi. Możemy sprawić niespodzianki. To on ma zastąpić gwiazdę kadry Grbicia. Długo czekał na swoją szansę Gregor Ropret przed meczem Asseco Resovii w Pucharze CEV. "Takie drużyny mogą wyczuć szansę" Wspomniałeś o problemach, które miałeś na początku sezonu. Trudno było zaadaptować się do gry w PlusLidze? - Na problemy złożyło się wiele czynników. Po pierwsze, za nami szalone lato, igrzyska olimpijskie z reprezentacją Słowenii. Graliśmy mnóstwo meczów i obaj z Klemenem Cebuljem przyjechaliśmy do klubu trochę wymęczeni, nieco pod formą fizyczną i mentalną. To był bardzo trudny początek sezonu. A do tego doszło trochę urazów, trochę chorób. Zmagaliśmy się z problemami przez pierwszą część sezonu. Ale teraz pracujemy dużo lepiej. Jesteśmy bardziej pewni siebie, co pokazujemy na boisku. To twój pierwszy sezon w Polsce. Jak się tutaj czujesz? - Bardzo dobrze. Uwielbiam tutejszą publiczność. Widać, że siatkówka w Polsce jest naprawdę ważnym sportem. Kibice doceniają dobrych zawodników i drużyny. Naprawdę miło być siatkarzem w Polsce, zwłaszcza w Rzeszowie. Oprócz rywalizacji w PlusLidze Asseco Resovia gra też w Pucharze CEV. Przed wami rewanżowe spotkanie z Pafiakosem Pafos. - Musimy skupiać się na każdym kolejnym meczu. Ok, teraz z Pafos wystarczy, że wygramy dwa sety - ale musimy to zrobić najszybciej jak się da, spróbować nie tracić zbyt wiele czasu i energii na ten mecz. A potem skupić się na spotkaniu z Norwidem Częstochowa. Wiemy jednak, że nie będzie łatwo. Kiedy na początku spotkania nie jesteś wystarczająco skoncentrowany, w grze jest zbyt mało agresji, takie drużyny mogą wyczuć swoją szansę. Musimy więc wygrać z Pafos, a potem zobaczymy. Do Pucharu CEV dojdzie kilka świetnych zespołów z Ligi Mistrzów i będzie trudno przebrnąć przez każdą kolejną fazę. Ale, jak powiedziałem, już w PlusLidze mierzymy się ze świetnymi przeciwnikami i pokazaliśmy, że możemy pokonać każdego. Nasz cel to więc dotrzeć w Pucharze CEV najdalej, jak tylko się da. Rozmawiał Damian Gołąb Andrzej Wrona "pożegnał się" z Karolem Kłosem. Będzie o tym pamiętać