Włoska siatkarka wprost o Stefano Lavarinim. Ta opinia mówi wszystko

Reprezentacja Włoch od poprzedniego sezonu wygląda na drużynę siatkarskich cyborgów. Mimo że u ich przeciwniczek nie brakuje gwiazd, Włoszki wygrywają mecz za meczem i śrubują historyczną serię - od środowego zwycięstwa ze Stanami Zjednoczonymi liczy już 27 oficjalnych spotkań bez porażki.

Dziś sposób na Włoszki, swoje rodaczki, postara się znaleźć Stefano Lavarini. Selekcjoner reprezentacji Polski od 2022 r. konsekwentnie rozwija kadrę "Biało-Czerwonych", ale łączy tę pracę z trenowaniem klubów. W ostatnim sezonie był nim Numia Vero Volley Milano. Z włoską drużyną dotarł do finału Serie A i Pucharu Włoch, ale musiał zadowolić się srebrem. Do tego dodał brąz Ligi Mistrzyń.

Jego siatkarki sprawiły sensację. Tak mówi o Polsce i drużynie Lavariniego

W tych sukcesach towarzyszyły mu aż cztery siatkarki, które Julio Velasco powołał do reprezentacji Włoch na turniej finałowy Ligi Narodów w Łodzi. To Alessia Orro, Paola Egonu, Miriam Sylla i Anna Danesi. Wszystkie rozpoczęły w podstawowym składzie środowy ćwierćfinał z USA.

- Stefano to dobry trener. W hali jest bardzo konkretny. To świetny szkoleniowiec, skupia się na najmniejszych detalach. To robi różnicę - zachwala szkoleniowca w rozmowie z Interia Sport Danesi, kapitan i środkowa włoskiej kadry.

Z włoskim szkoleniowcem w poprzednim sezonie sporo przeszła również Egonu. Jesienią przeszła infekcję przewodów nosowych, a kłopoty okazały się poważne. Na początku listopada "La Repubblica" ujawniła, że infekcja znajdowała się blisko nerwu wzrokowego i siatkarce groziła utrata wzroku, a co za tym idzie koniec kariery. Na szczęście uratowała ją podjęta w porę interwencja chirurgiczna.

Włoskie siatkarki znają Lavariniego świetnie nie tylko z hali treningowej, ale też spoza boiska. I w tym temacie zachwalają trenera Polek.

- Jaką jest osobą? Jest szalony. To bardzo zabawny człowiek, szanuję i doceniam Stefano także poza treningami - uśmiecha się Danesi.

Przed meczem Polska - Włochy z pewnością mistrzynie olimpijskie ciepło przywitają się z Lavarinim, ale potem uśmiechów będzie mniej. W końcu stawką jest finał Ligi Narodów, w którym reprezentacja Polski nigdy jeszcze nie grała.

- Jestem pewien, że będziemy czuć się bardziej komfortowo niż w meczu z Chinami, nawet jeśli rywalem będą Włochy, które wygrały 27 meczów z rzędu i mają 35 zawodniczek na najwyższym poziomie. Mecz będzie super ciężki, ale jestem przekonany, że będziemy czuć się komfortowo. Własna hala, pozycja underdoga - jesteśmy w tym świetni - przekonuje przed meczem Lavarini.

Włoszki bronią tytułu sprzed roku. Transmisja spotkania w Polsacie Sport i na Polsat Box Go, relacja "na żywo" w Interia Sport. Drugi półfinał o godz. 20, Brazylia zagra z Japonią.

Z Łodzi Damian Gołąb

Fatalne wspomnienia z meczu z Polską. Wszystko wróciło po treningu