- Lecimy do Rumunii w piątek. Ja będę na miejscu już od rana, ponieważ najpierw odbędą się warsztaty dla rzeczników prasowych. Natomiast na nadzielę zaplanowano warsztaty dla drużyn - powiedział Jakub Kwiatkowski, pełniący również funkcję tzw. team managera reprezentacji Polski. Specjalistyczne warsztaty są organizowane tradycyjnie przy okazji takich wydarzeń, dotyczą również spraw logistycznych. Jak powiedział rzecznik prasowy PZPN, w skład polskiej delegacji wejdzie osiem osób. Do Bukaresztu polecą m.in. selekcjoner reprezentacji Jerzy Brzęczek, sekretarz generalny federacji Maciej Sawicki oraz dyrektor departamentu komunikacji i mediów PZPN Janusz Basałaj. Z kolei prezes Boniek będzie obecny w Bukareszcie również jako przedstawiciel Komitetu Wykonawczego UEFA, w którym zasiada od 2017 roku. - Do Bukaresztu udają się też osoby z PZPN odpowiedzialne za sprawy organizacyjne, na czele z dyrektorem departamentu logistyki i administracji Andrzejem Zarębą - dodał Kwiatkowski. Euro 2020, które odbędzie się w dniach 12 czerwca - 12 lipca, nie ma jednego czy dwóch gospodarzy. Odbędzie się na 12 stadionach w 12 krajach. Decyzja o takim formacie wynika z faktu, że władze futbolu na Starym Kontynencie chciały uczcić 60. rocznicę pierwszych mistrzostw Europy. Łącznie 24 zespoły zostaną podzielone na sześć grup. Do 1/8 finału awansują po dwa najlepsze z każdej z nich oraz cztery z najlepszym bilansem z trzecich miejsc. Grupa A będzie rywalizować w Rzymie (mecz otwarcia) i Baku, grupa B w Kopenhadze i Sankt Petersburgu, C w Amsterdamie i Bukareszcie, D w Londynie i Glasgow, E w Bilbao i Dublinie, a grupa F w Monachium i Budapeszcie. - Wiadomo, że możemy trafić tylko do jednej z czterech grup. Nasze życzenia? Nie mamy konkretnych, raczej nie rozmawiamy między sobą na ten temat. Mogę jedynie powiedzieć, że - podobnie chyba jak większość - wolelibyśmy uniknąć rozgrywania meczów grupowych w Baku - przyznał Jakub Kwiatkowski. W każdej grupie może zagrać maksymalnie dwóch współgospodarzy. Na razie znanych jest tylko 20 uczestników, czterech ostatnich wyłonią bowiem marcowe baraże, w oparciu o wyniki z pierwszej edycji Ligi Narodów. Polska będzie losowana z koszyka drugiego, czyli na pewno nie spotka się z będącymi tam Francją, Szwajcarią, Chorwacją, Holandią oraz Rosją. Biało-czerwoni nie trafią więc do grupy B, gdzie współgospodarzem jest Rosja, a także do grupy C - gdzie znalazła się m.in. Holandia.