Partner merytoryczny: Eleven Sports

    Tokio. Quanesha Burks - od pracy w McDonald's do wyjazdu na igrzyska olimpijskie

    Lubię to
    Lubię to
    0
    Super
    0
    Hahaha
    0
    Szok
    0
    Smutny
    0
    Zły
    0
    Udostępnij

    Igrzyska olimpijskie pełne są pięknych, inspirujących historii. Jedna z nich należy do Amerykanki Quaneshy Burks, która jeszcze przed ukończeniem pełnoletności pracowała na życie w restauracji McDonald's, a już niebawem powalczy na igrzyskach w skoku w dal.

    Lekkoatletyka. Karsten Warholm z rekordem świata (POLSAT SPORT) Wideo/Polsat Sport/Polsat Sport

    17-letnia Burks nie marzyła nawet o karierze profesjonalnego sportowca. Jej największym celem było dostać się do college'u. Ponieważ jej rodzina nie miała środków, by jej go zapewnić, młoda dziewczyna rozpoczęła pracę w restauracji McDonald's.

    - Zarabiałam wtedy około 100 dolarów na dwa tygodnie. Mimo tego uważałam, że mam najlepszą pracę na świecie, ponieważ przybliżała mnie do osiągnięcia celu - wspomina Burks, cytowana przez "Sports Illustrated".

    Młoda Burks zdała sobie także sprawę, że część jej kolegów wykorzystuje wyniki sportowe do otrzymywania stypendium.

    Quanesha Burks wspomina swoją drogę na igrzyska

    - Pamiętam, jak sprawdzałam wymagania potrzebne do zdobycia stypendium. Wypisywałam potrzebne osiągnięcia. Skoczyłam wówczas 20 stóp [ponad 6 m - przyp.] i wszystko się zmieniło - mówi Burks.

    Trenerzy nie mieli jednak łatwo, by zaprosić zawodniczkę do regularnych treningów. Burks nie przychodziła na zajęcia, często nie odbierała telefonów. Treningi kolidowały z jej grafikiem pracy w McDonald's.

    Szkołę skończyła z aż 11 tytułami w swoim stanie - w tym w biegu na 100 m, skoku w dal oraz trójskoku. Następnie podjęła studia na Uniwersytecie w Alabamie.

    Początek seniorskiej kariery nie był dla niej łatwy - w zeszłym roku Burks zdobyła co prawda tytuł halowej mistrzyni USA, ale później nabawiła się kontuzji, która wykluczyła ją z treningów na 11 tygodni. Podczas gdy wszyscy zwątpili, że pojedzie na igrzyska, Burks zaczęła nagrywać filmiki na TikToku z hasłem: "Będę olimpijką!".

    I mimo przeciwności losu oraz walki z czasem dopięła swego. Skok na odległość 6,96 m wystarczył, by spełnić olimpijskie kryterium.

    - To była podróż. A wszystko rozpoczęło się od małej dziewczynki pracującej w McDonald's... - kończy Burks swoją opowieść dla "Sports Illustrated".

    Quanesha Burks/Patrick Smith/AFP

    WG

    INTERIA.PL

    Lubię to
    Lubię to
    0
    Super
    0
    Hahaha
    0
    Szok
    0
    Smutny
    0
    Zły
    0
    Udostępnij
    Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
    Dołącz do nas na:
    instagram