Partner merytoryczny: Eleven Sports

    Agnieszka Radwańska - Errani 4:6, 6:7 w ćwierćfinale Rolanda Garrosa

    Agnieszka Radwańska robiła co mogła, ale przegrała ze świetnie dysponowaną Włoszką Sarą Errani 4:6, 6:7 (6-8) w ćwierćfinale wielkoszlemowego turnieju tenisowego im. Rolanda Garrosa, który odbywa się w Paryżu.

    Agnieszka Radwańska nie dała rady Sarze Errani
    Agnieszka Radwańska nie dała rady Sarze Errani/AFP

    Radwańska po raz pierwszy w karierze wystąpiła w paryskim ćwierćfinale, bowiem dotychczas najlepszym osiągnięciem 24-letniej krakowianki w Rolandzie Garrosie była czwarta runda, czyli 1/8 finału. Osiągała ją trzykrotnie w latach 2008-09 i 2011.

    Agnieszka zaczęła dobrze mecz, wygrywając do 15 pierwszego gema przy własnym podaniu. Kłopoty zaczęły się w trzecim gemie, gdy Sara Errani przełamała podanie naszej zawodniczki, wygrywając do 0. "Isia" grała wówczas za dużo przez środek i posyłała piłki w połowę, a nie na koniec kortu. To była woda na młyn Sary.

    Całe szczęście, mocny serwis nie jest atutem Włoszki, dzięki czemu Agnieszka bardzo szybko odrobiła stratę przełamania wygrywając również do zera. Gema na 2-2 zakończyła efektownie - doszła do skrótu, odegrała wzdłuż linii i posłała smecza w odkrytą część kortu po zbyt krótkim lobie rywalki.

    W szóstym gemie Aga miała trzy piłki na przełamanie, ale za trzecim razem Sara trafiła dobry serwisem do środka kortu i doprowadziła do równowagi. Na dodatek za moment krakowianka przegrała akcję pod siatką (Włoszka wyczuła kierunek ataku z bekhendu) i to Errani miała przewagę. Po skrócie forhendowym podcięciem Aga miała czwartą przewagę, ale tej i następnej szansy nie udało się wykorzystać. Najdłuższego gema ostatecznie wygrała Sara po tym, jak Agnieszka trafiła return w siatkę.

    Errani często stosowała skróty, a także często odczytywała intencje Radwańskiej. W ósmym gemie popisała się też kończącym returnem forhendowym Agi (ledwie 114 km/h). Sara wykorzystała pierwszą przewagę i po raz drugi przełamując Polkę wyszła na prowadzenie 4-3.

    Bekhend wzdłuż linii w sam narożnik kortu dał Errani piłkę na 5-3 i sytuacja Agnieszki w I secie zrobiła się niewesoła. Polka zmobilizowała się jednak i pewnie, do zera wygrała dziewiątą część seta. Podobać się mogły zwłaszcza jej cross bekhendowy, a na koniec pierwszy w meczu as serwisowy.

    Agnieszka Radwańska - Sara Errani 4:6, 6:7. Galeria

    Zobacz galerię
    +2

    Za mocny skrót i trafienie w siatkę przy ataku wzdłuż linii dały Errani dwie piłki setowe po 43 minutach gry. Ambitna Włoszka wykorzystała pierwszą z nich, po tym jak Aga wyrzuciła forhend w aut.

    Drugiego seta "Isia" zaczęła fatalnie - przegrała gema przy własnym podaniu do zera i to na sam koniec zaliczyła pierwszy w meczu podwójny błąd serwisowy.

    Całe szczęście, że Aga wykazała się niesamowitą odpornością psychiczną i opanowaniem. Dzięki tym cechom ręka jej nie zadrżała i potrafiła odrobić stratę przełamania w trwającym 10 minut drugim gemie.

    Errani postanowiła się natychmiast zrewanżować. W odpowiedzi na słaby serwis posłała skrót, do którego Aga nawet nie ruszyła. Polka pokazała jednak klasę i dwoma zagraniami do linii z odwróconego bekhendu zapewniła sobie prowadzenie w secie 2-1.

    Errani nie zdobyła żadnego punktu z drugiego podania aż do drugiego gema w drugim secie. To była swego rodzaju deska ratunkowa dla naszej tenisistki. Drugie podanie w czwartym gemie "Isia" zaatakowała crossem bekhendowym przełamując Włoszkę na 3-1.

    Pierwsza piłka w piątym gemie wywołała głośne "oooh" publiczności. Aga dwa razy smeczowała, Sara odbierała, aż po walce przy siatce Radwańska wykazała się refleksem odbierające mocne uderzenie. Na niewiele się to zdało, gdyż po drugim podwójnym błędzie serwisowym Agnieszki Errani miała dwie piłki na przełamanie. Wykorzystała drugą z nich i zrobiło się tylko 3-2. W kolejnej partii "Isia" odrabiała straty, była bliska doprowadzenia do równowagi 40:40, ale nie skończyła smecza, a po chwili woleja wyrzuciła w aut.

    Za moment Errani wygrała trzeciego gema z rzędu, po raz czwarty przełamując Polkę i prowadziła 4-3. Aga poderwała się jeszcze do walki

    Najdłuższą, złożoną z 21 uderzeń wymianę Polka wygrała, ale w dziewiątym gemie doszło do przełamania jej serwisu po dwóch autowych atakach z forhendu.

    Aga wykazała się sportową złością i po chwili odebrała serwis rywalce doprowadzając do stanu 5-5.

    Doszło do tie-breaka, na początku mieliśmy trzy mini-breaki - najpierw przy podaniu Polki, a później przy dwóch Włoszki. Później, broniąc piłki meczowej Aga wykazała się znowu spokojem i po 27 uderzeniach doprowadziła do 6-6. Drugą piłkę meczową Sara wykorzystała, po tym jak Polka wyrzuciła bekhend wzdłuż linii w aut.

    Ćwierćfinały Rolanda Garrosa:

    Agnieszka Radwańska (Polska, 4.) - Sara Errani (Włochy, 5.) 4:6, 6:7 (6-8)

    Statystyki:

    Asy: 2-0

    Podwójne błędy serwisowe 2-0

    Procent trafionego pierwszego serwisu: 70-84

    Procent punktów wygranych po pierwszym serwisie: 58-59

    Procent punktów wygranych po drugim serwisie: 24-23

    Najszybszy serwis w km/h: 163-136

    Średnia szybkość pierwszego serwisu w km/h: 145-123

    Średnia szybkość drugiego serwisu w km/h: 115-107

    Procent punktów wygranych przy siatce: 59-67

    Break-pointy: 5-6

    Wygrywające piłki: 27-30

    Niewymuszone błędy: 27-25

    Zdobyte punkty: 72-80

    Serena Williams (USA, 1.) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja), 6:1, 3:6, 6:3

    Autor: Michał Białoński

    INTERIA.PL

    Lubię to
    Lubię to
    0
    Super
    0
    Hahaha
    0
    Szok
    0
    Smutny
    0
    Zły
    0
    Udostępnij
    Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
    Dołącz do nas na:
    instagram
    • Polecane
    • Dziś w Interii
    • Rekomendacje