Szpakowski miał zrezygnować z komentowania meczów po mundialu w 2022 roku. Zajął się wtedy publicystyką, pojawiał się w różnego rodzaju programach i opowiadał o tym, na czym zna się najlepiej, czyli o piłce nożnej. Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie w 2024 roku. Dariusz Szpakowski w ogniu krytyki. Kibice mają już tego dosyć Dariusz Szpakowski musiał mierzyć się z krytyką TVP oficjalnie ogłosiła tuż przed Euro 2024, że Szpakowski wraca do roli komentatora. Wydawało się, że to również miała być jego ostatnia przygoda, ale okazało się, że powrót okazał się dłuższy. Od czasu mistrzostw Europy, Szpakowski jest komentatorską gwiazdą i dostaje ważne, międzynarodowe mecze. Niekoniecznie podoba się to jednak kibicom piłki nożnej. Mecz Realu Madryt z Celtą Vigo w Pucharze Króla uruchomił lawinę krytyki. Dziennikarzowi zarzucano pomyłki w nazwiskach oraz ciągłe wspominanie FC Barcelony, mimo że to nie drużyna Lewandowskiego grała na boisku. Rozgorzała długa i burzliwa dyskusja, większość głosów była jednak zgodna - Szpakowski według nich powinien już zostawić mikrofon młodszym dziennikarzom. TVP podjęło decyzję ws. Szpakowskiego Zdaje się jednak, że słowa krytyki nie poskutkowały. Dariusz Szpakowski otrzymał od TVP kolejną szansę. 22 stycznia wraz z Grzegorzem Mielcarskim komentował mecz Realu Madryt z RB Salzburg, a teraz widzowie telewizji publicznej będą go mogli usłyszeć w kolejnym spotkaniu Ligi Mistrzów. Posadził Zielińskiego na ławce, potem padły te słowa. Trener Interu się nie zawahał Tym razem doświadczony komentator będzie relacjonował mecz Interu Mediolan z AS Monaco. W obu tych drużynach grają Polacy - Piotr Zieliński w Interze, a Radosław Majecki jest bramkarzem zespołu grającego w lidze francuskiej.